Ja: – Korzystał pan kiedyś z funduszy europejskich?

A: – Nie, panie, to i tak pewnie musiałbym potem oddać.

B: – Słyszałem, że kuzyn sąsiada dostał z Unii pieniądze. Potem podobno musiał zwrócić i w długach siedzi.

C: – Chciałbym, ale pewnie papiery trzeba wypełniać, po urzędach chodzić. Nie mam na to zdrowia.

„Pewnie”, „podobno”, „słyszałem”. Wokół funduszy unijnych narosło tyle mitów, że gdyby je wszystkie spisać, Jan Parandowski miałby dużą konkurencję. Zasłyszeć osiedlową plotkę łatwo. Poszukać informacji, zmierzyć się z faktami – do tego trzeba przynajmniej minimum wysiłku. A my, ludzie, wolimy przecież mówić niż robić.

Kto korzysta? Każdy!

Z dobrodziejstwa funduszy europejskich czerpiemy wszyscy. Trasa średnicowa w Grudziądzu, oczyszczalnia ścieków we Włocławku, drugi most drogowy w Toruniu czy bydgoska trasa W-Z – unijne pieniądze pokryły ponad połowę kosztów tych inwestycji. Ale to tylko kilka największych, flagowych wręcz przykładów obecności funduszy europejskich w naszym otoczeniu.

Z punktu widzenia województwa i jego mieszkańców główną drogą ich pozyskiwania jest Regionalny Program Operacyjny Kujawsko-Pomorskiego. W latach 2007-2013 jego budżet wynosił ponad 4mld złotych, które przyczyniły się do realizacji ponad 2300 inwestycji. Jedne były warte setki milionów, inne – jak promocja pomidorów z gminy Jeziora Wielkie  – kilkadziesiąt tysięcy złotych. Niektóre, jak remonty dróg czy rozbudowa bazy sportowej (vide Dobrzyńskie Centrum Sportu i Turystyki), widać na pierwszy rzut oka. Część dostrzec trudniej, bo…

Pieniądze to nie wszystko

Brzmi trywialnie, bo często to finanse są główną barierą przy realizacji pomysłu. Zwłaszcza, gdy chce się założyć albo rozwinąć własną firmę. Jednak nawet w tym przypadku wsparcie nie kończy się na bezzwrotnej dotacji czy taniej w spłacie pożyczce. Równie dobrze możemy starać się o uzyskanie powierzchni biurowej w atrakcyjnej lokalizacji i na dogodnych warunkach. Inkubatory przedsiębiorczości są otwarte na pełnych zapału „podopiecznych” m.in. w Grudziądzu i Sępólnie Krajeńskim. Jeśli własna działalność nam nie w głowie – czekają liczne staże i stypendia, także zagraniczne. Rozwiązanie mogące być świetnym pomostem między zakończeniem edukacji a pełnym wejściem na rynek pracy. Dla tych, którzy wciąż poszukują lub chcą zmienić swoją drogę zawodową też coś się znajdzie – szkolenia, konferencje i kongresy. Zdobyć można nowe umiejętności, ciekawe kontakty, a nawet propozycję pracy.

To ja też mogę?

Powyższe przykłady świadczą o tym, że fundusze europejskie nie są zarezerwowane dla instytucji publicznych, chociaż to dzięki ich staraniom drogowo-infrastrukturalny krajobraz Polski zmienił się na przestrzeni ostatnich lat diametralnie. Skorzystały duże miasta, ale też małe miejscowości. Mrocza doczekała się obwodnicy. Szubin – przebudowy rynku. Ale oprócz tego przy udziale funduszy europejskich w całej Polsce powstało już 250 000 firm. Kolejne dziesiątki tysięcy przedsiębiorstw otrzymały wsparcie na zakup nowego sprzętu, współpracę z naukowcami nad wdrożeniem nowych technologii, udział w międzynarodowych targach i wystawach oraz utworzenie nowych etatów. Tylko w kujawsko-pomorskim i tylko w ramach projektów sfinansowanych z pieniędzy uzyskanych w latach 2007-2013 utworzono ponad 4300 nowych miejsc pracy. Teraz może, a nawet powinno być jeszcze lepiej, bo w latach 2014-2020 budżet RPO, wraz z tzw.wkładem krajowym, wynosi nie 4, a ponad 9,5mld złotych. Chętnych nie brakuje – w już podpisanych umowach zakontraktowanych została ponad połowa środków.

Ale jak?

Wszystko zaczyna się od pomysłu. Jest euforia i wizja wielkiego projektu i jeszcze większych pieniędzy. Mówi się nawet, że dobry pomysł to połowa sukcesu. Jednak często to nie aż, a tylko połowa, bo od pomysłu do realizacji droga długa, kręta i wyboista. I chociaż podróż mogą ułatwić fundusze, to trzeba wiedzieć jak sobie z nimi radzić.

Koszty kwalifikowane, alokacja środków – funduszowy żargon może odstraszać. Ale jest z nim trochę jak z lwem w zoo – jeśli zastosujemy się do wszystkich instrukcji i będziemy współpracowali z opiekunem, nie tylko nic się nam nie stanie, ale jeszcze zrobimy sobie fajne zdjęcie i będziemy mieli miłe wspomnienia.

Wiele szczegółowych i napisanych przystępnym językiem informacji znajdziemy w sieci. Są przykłady, wzory, filmiki instruktażowe. Jeśli ktoś od czytania woli rozmowę, w pięciu punktach w województwie (Bydgoszcz, Grudziądz, Inowrocław, Toruń, Włocławek) czekają specjaliści. Konsultacje i porady udzielane są także telefonicznie. Z wymówek na wstępie od razu odpadają brak informacji i trudność z połapaniem się w biurokratycznym labiryncie. A więc…

Do dzieła!

Wejście do Unii otworzyło nie tylko granice Polski, ale także wiele drzwi. W tym drzwi do unijnego skarbca. Początkowo korzystali z niego najodważniejsi i najlepiej zorientowani. Potem dołączali kolejni, zachęceni sukcesami poprzedników. Z czasem z funduszami oswoiła się większość społeczeństwa, a kolejne udane projekty i inwestycje wytrącają argumenty z rąk największych sceptyków.

Bogata paleta możliwości dofinansowania, kampanie informacyjne, wreszcie całe wydarzenia poświęcone tylko funduszowej edukacji. Wsparcie nie tylko jest dostępne, ale samo nawołuje, by z niego skorzystać. Wciąż są jednak tacy, którzy chcieliby, ale się boją. Uważają, że fundusze nie są dla nich. Traktują je jako coś obcego i podchodzą z nieufnością.  Z roku na rok to grono się zmniejsza. Rośnie za to grupa entuzjastów, którzy na własnej skórze doświadczyli, że warto o nie powalczyć. I w każdej chwili potwierdzą, że fundusze europejskie nie gryzą!