Niezbadany, tajemniczy, fascynujący – kosmos od lat zaprząta myśli naukowców. Marzą o jego poznaniu, odpowiedziach na stawiane pytaniach i potencjale, jaki może kryć się w przestworzach. Kosmiczna przestrzeń to także zakres zainteresowań wielbicieli kina, dlatego co rusz na biały ekran trafiają produkcje przybliżające nam to zagadnienie. W ubiegłym roku kina zawojował Interstaller, teraz nadszedł czas filmu Marsjanin.

Mark Watney (Matt Damon), amerykański astronauta, od lat marzył o wyprawie na Marsa. Gdy jednak wraz z resztą załogi dociera na Czerwoną Planetę zaskakuje ich gwałtowna burza piaskowa. Ranny Mark traci przytomność, a po przebudzeniu z przerażeniem zauważa, że pozostali astronauci zdążyli już odlecieć. Mężczyzna zostaje sam w zdewastowanym przez wichurę obozie, z minimalnymi zapasami powietrza i żywności, na dodatek bez łączności z Ziemią. Mark nie zamierza się jednak poddać i rozpoczyna heroiczną walkę o przetrwanie. Z bazy wspierają go członkowie załogi oraz jej kapitan – Melissa Lewis (Jessica Chastain).

Science fiction wraca do łask, a wielbicielom tego gatunki nie brakuje powodów do radości. W kinach coraz częściej pojawiają się dobre produkcje z mocnym, naukowym zapleczem. I jest to zmiana zdecydowanie na lepsze! Bo spod głupkowatych, komediowych dialogów i przekoloryzowanych filmów akcji wyłania się kino, które pozostawia po sobie coś więcej niż miłe wspomnienie – wiedzę. Do tego podaną w ciekawy i bardzo przystępny sposób. I choć Marsjanin nie jest pozbawiony wad to Ridley Scott wykonał kawał dobrej roboty.

Film zachęcał od chwili, gdy w odmętach internetu ukazał się jego zwiastun. Mocne dialogi, świetne ujęcia, obiecująca obsada – sama bez wahania dołączyłam go do produkcji, które koniecznie muszę zobaczyć. I obejrzę, choć do tej pory jeszcze mi się to nie udało. Ridley Scott to bowiem profesjonalista, który ze swoich dzieł potrafi wyciągnąć naprawdę wiele: technicznie, wizualnie, dźwiękowo. A przy doborze odpowiedniej obsady aktorskiej z łatwością zapewnia rozrywkę na kilka godzin. Duet Damon & Chastain brzmi zaś zachęcająco. Oprócz nadziei pokładanej w twórcy, do filmu zachęca także sama tematyka oraz sposób jej ujęcia. Krytycy filmowi prezentują dzieło Scotta w odniesieniu do produkcji Nolana z 2014 roku i w zestawieniu tym Marsjanin nie wypada najkorzystniej. Jednak obie produkcje bardzo się od siebie różnią, ocena ta nie powinna więc zniechęcać. Po poważnym i bardzo dokładnym filmie Interstaller, tegoroczna produkcja wnosi odrobinę świeżości i luzu. Mimo pozornej śmieszności i faktu, że wiele zjawisk może wydawać się nieprawdopodobnymi, film przygotowany został w oparciu o opinię ekspertów i z całą pewnością niesie za sobą wiedzę naukową. Także wszyscy pasjonaci kosmosu i science fiction – zapraszamy do kin!

gdzie: Kino Studenckie „Niebieski Kocyk” (ACKiS Od Nowa, Gagarina 37a)
kiedy: wtorek, 24 listopada 2015
godzina: 19:00
bilety: 10 zł studenci/ 12 zł pozostali

[fot. filmweb.pl]