Michał Jacaszek to polski producent tworzący eksperymentalną muzykę. Ukończył studia na Wydziale Konserwacji Zabytków Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Rozpoczynał od podkładania muzyki do recytowanych przez przyjaciół tekstów w Radiu Sfera, jednak jego ambicje sięgały wyżej. Wydanie płyty to była jedynie kwestia czasu.

Większość osób, które słyszało o Jacaszku uważa, że jego debiut stanowi wydanie w 2004 roku Lo-Fi Stories. Tak naprawdę jego pierwszym oficjalnym wydawnictwem była płyta wydana z Waldemarem Ślefarskim, pt. Waldemar Ślefarski – wiersze zmieszane 1996-99. Z biegiem czasu rozkochał w sobie fanów muzyki alternatywnej wydając album taki jak Treny czy Glimmer.

Pieśni to zbiór niewydanych wcześniej utworów Jacaszka. Dokładnie sześć kompozycji będących interpretacją pieśni religijnych i patriotycznych. Znajdują się tutaj utwory takie jak N.M.P., stworzone na motywach pieśni Z dawna Polski Tyś królową, Maryjo, czy Bogurodzica, której tematykę raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Muzycznie obcujemy tutaj z nowoczesną muzyką klasyczną i szeroko pojętym minimalizmem, co jest wręcz zrozumiałe jak na album dotykający takiej tematyki. Całość cechuje się smutkiem oraz „miłością i tęsknotą do Boga” – co podkreśla sam autor.

Album stanowi pewnego rodzaju ciekawostkę, właśnie ze względu na koncept, aczkolwiek na dłuższą metę może nudzić, chociażby ze względu na długość krążka. Przykładowo ostatni utwór trwa aż piętnaście minut, co nie jest zbyt wygodną długością. Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, czy to wada krążka. Ten zbiór utworów wymaga pewnego skupienia i odpowiedniego nastroju. Nie jest to moim zdaniem opus magnum Jacaszka, które kierowałbym raczej na wcześniej wspomniane Treny lub Glimmera, aczkolwiek na pewno jest to pozycja godna uwagi.