O Bobiku będącym wówczas w bardzo złym stanie, Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt zostało poinformowane przez anonimowo nadesłaną wiadomość. Następnego dnia, tj. 10 kwietnia, wolontariusze udali się do miejsca pobytu zwierzęcia, właściciela w mieszkaniu nie zastali.

„Pies był w tak fatalnym stanie, że nie czekaliśmy na właściciela”

Drzwi otworzyła im właścicielka. – Do dokumentacji dostaliśmy dwa zdjęcia, które wyglądały jak wyglądały, z tym że nie odzwierciedlały jeszcze dramatu – powiedział w rozmowie z portalem Spod Kopca przedstawiciel TTOPR Piotr Korpal – Pies nie był w stanie poruszać się o własnych siłach, nie reagował na obecność przebywających w jego otoczeniu osób. Przez wolontariuszy przetransportowany został do przychodni weterynaryjnej przy ul. Kościuszki w Toruniu. – Pies miał powiększone serce, niewydolność nerek, niedoczynność tarczycy i był w ogólnie kiepskim stanie. To nie są rzeczy, które zdarzają się nagle – kontynuował w rozmowie z nami przedstawiciel TTOPR. Niestety mimo udzielonej pomocy oraz wsparciu Bobika przez Fundację Najlepszy przyjaciel, zwierzęcia nie udało się uratować. Bobik zmarł w niedzielę, 11 kwietnia. – Jeżeli pies nawet był chory, to żeby doprowadzić do takiego stanu, trzeba go w sposób długotrwały i przewlekły nie leczyć. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, nieleczenie zwierzęcia jest również znęcaniem się – dodaje Piotr Korpal. TTOPZ skierowało zawiadomienie do prokuratury. Sprawie długotrwałego zaniedbania psa przyglądać się będą biegli.

„Zgłoszeń o złym traktowaniu zwierząt mamy kilka w tygodniu”

Działanie na rzecz humanitarnego traktowania zwierząt oraz ich ochrony, to fundament, na którym zbudowane zostało Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt. Podczas rozmowy z przedstawicielem organizacji, dowiadujemy się o liczbie wezwań, często przekraczającej możliwości wolontariuszy pod kątem dostępności. – Takich spraw jest bardzo dużo de facto, my nie jesteśmy w stanie wszystkim się zająć, ponieważ jesteśmy wolontariuszami, ale staramy się reagować, rozmawiamy z ludźmi i warunki zwierząt ulegają poprawie – słyszymy. Organizacja regularnie upublicznia efekty swojej pracy w serwisie Facebook, z których dowiadujemy się o podjętych interwencjach, zwierzętach poszukujących domu czy też darowiznach przekazywanych oraz otrzymywanych od osób chcących udzielić wsparcia. TTOPZ jako organizacja pożytku publicznego dysponuje prawem do interwencyjnego odebrania zwierzęcia na podstawie Ustawy o ochronie zwierząt, jednakże takie działania mają miejsce w chwili, gdy jest to konieczne. Podejmowane interwencje najczęściej mają charakter prewencyjny, dotyczą m.in. niewłaściwych warunków, w których przebywa zwierzę czy też złego odżywiania, które również może być brzemienne w skutkach. – […] To też nie jest sztuka, zabrać komuś zwierzę, bo to nie o to chodzi, żeby komuś zdjąć problem z głowy. Gdy ktoś ma zwierzę, to ma również obowiązek się nim opiekować i zajmować – podkreśla Piotr Korpal.

Dzięki działaniom podjętym przez TTOPZ lekarze mogli zawalczyć o życie Bobika, niestety w tym przypadku nie doczekaliśmy się szczęśliwego zakończenia.

Jeśli zainteresowała was działalność organizacji, zawsze możecie udzielić wsparcia. Zachęcamy do bliższego zapoznania się z działalnością Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt: [Link]