Bieda to jeden z największych problemów współczesnego świata. Mimo ciągłego rozwoju, liczba osób potrzebujących wciąż wzrasta. Prócz biedy, problemami, z którymi nieustannie się borykamy, są choroby, samotność czy wykluczenie społeczne. Ciepły posiłek, bieżąca woda, dach nad głową, a nawet więcej niż 1,6zł na przeżycie jednego dnia… To jedne z nielicznych marzeń wielu ludzi, których mimo głośnego wołania o pomoc nie słyszy nikt…

Parę dni temu, na oficjalnej stronie Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości, pojawił się raport o biedzie w Polsce. To bez wątpienia jeden z najmocniejszych raportów tego roku. Powstał on na podstawie ponad 40 tysięcy rozmów wolontariuszy z potrzebującymi. Poruszane są w nim problemy dzieci, młodzieży, osób dorosłych czy tych starszych, które na pomoc bliskich niestety nie mogą już liczyć. Historii całych rodzin również nie brakuje. Brak renty, którą jak sami słyszą, otrzymają dopiero w niebie, brak kości na zupę, brak pieniędzy na lekarstwa, brak płaszcza, wiadra, wody… Wiele z tych rzeczy brzmi absurdalnie, a jednak. Ludziom do życia brak fundamentów. Nie mają na czym budować codzienności, która niezależnie od wszystkiego, każdemu się należy. Raport przywołuje wypowiedzi, które przyprawiają o dreszcze. Wielu ludzi przeżywa kryzysowe momenty, w których nawet ich dzieci stwierdzają „mamuś, nie damy rady”. Spanie całą rodziną w jednym łóżku z braku ogrzewania, mieszkanie w altance, brak lodówki, zmuszający do zakopywania jedzenia w garnku pod ziemią, wyżycie za kromkę chleba dziennie albo nawet wybór między kromką, a opłaceniem rachunków…

Jedną z podobnych historii, opisanych w raporcie, jest historia dziewczyny, którą w wieku 4 lat, rodzice wyrzucili przez okno. Wychowywała się w domu dziecka, a opuszczając go, na drogę dostała tylko pościel. Dziś mieszka w schronisku, łazienkę dzieli z 20 osobami, a jedynym, o czym marzy, jest wykształcenie, które pozwoli jej znaleźć dobrą pracę i odzyskać równowagę. Nie dla siebie, a młodszego rodzeństwa, które tak samo, jak ona dawniej, przebywa w domu dziecka.

Niektórzy ludzie uważają, że w ciągu swojego życia zdążyli się już pogodzić z biedą, brakiem warunków do normalnego funkcjonowania. Nawiązują do tego, mówiąc, że przestali już prosić i błagać, czując przy tym ciągłe upokorzenie i wstyd. Najgorzej jednak jest im pogodzić się z samotnością. Nawet kiedy są problemy, łatwiej jest stawić im czoła z drugą osobą u boku. Z czasem małe rzeczy, które powinny powodować radość, dla żyjącego w pojedynkę nie mają już znaczenia.

Tak naprawdę akcja Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości to nie tylko ich czas. To przede wszystkim nasz czas. Na odnalezienie w sobie człowieczeństwa, na niesienie pomocy, na wywołanie uśmiechu, łez radości. To okres, kiedy mamy możliwość dzielenia się i bycia dla kogoś wsparciem. Warto nie tylko podkreślać to, co się ma, a to, czym można się dzielić. Już w ten weekend odbył się FINAŁ Szlachetnej Paczki. W Toruńskim magazynie, zebrali się wolontariusze oraz darczyńcy wraz z prezentami. Wszystkie zostały zapakowane i przekazane do konkretnych rodzin. To ich wielkie dni, które sprawią, że zbliżające się święta będą bardziej magiczne, a przede wszystkim spokojniejsze. Warto jednak podkreślić, że każdy z nas wciąż może dołożyć cegiełkę do budowy lub odbudowy czyjegoś życia. W naszym województwie, wszystkie zgłoszone rodziny, uzyskały już pomoc, co powinno budzić w nas poczucie spełnienia i ogromną dumę, ale z pewnością jest jeszcze wielu ludzi, dla których każda forma pomocy będzie spełnieniem marzeń. Sensowna pomoc działa długofalowo i zmienia świat. Może nie cały, ale ten jeden, konkretnej osoby. Działajmy!

SZCZEGÓŁY

[Fot. Raport o biedzie w Polsce/www.szlachetnapaczka.pl]