Mogą w radiowym eterze George Michael, Mariah Carey i Shakin’ Stevens dwoić się i troić – ale ich świąteczne przeboje nigdy w sercach Polaków nie zastąpią kolęd. Podobnie jak inne narody o tradycji chrześcijańskiej, kochamy śpiewać bożonarodzeniowe pieśni i robimy to od stuleci – ale która była pierwsza?

Kolędy i pastorałki (różniące się od kolęd tym, że skupiają się na ludycznych walorach pieśni, a w mniejszym stopniu odnoszą się do treści religijnych) zdobyły wielką popularność w Rzeczpospolitej na przełomie XVII i XVIII wieku. Śpiewane były zarówno w miastach, jak i wsiach, w kościołach, na pańskich dworach i w chłopskich zagrodach. Tworzenia kolęd podejmowali się najwybitniejsi ówcześni ludzie pióra, na czele ze słynnym kaznodzieją Piotrem Skargą (przypisujemy mu W żłobie leży) oraz poetą Franciszkiem Karpińskim (autorem Bóg się rodzi). Kolędy rzadko były zapisywane. Badacze literatury sporadycznie odnajdywali zapisy, zwykle pomiędzy innymi utworami religijnymi – na przykład wyjątkowo cennym odkryciem było odnalezienie pochodzącej z 1722 roku rękopiśmiennej kantyczki, zawierającej 350 pieśni. Nastąpiło to jednak dopiero w latach 20. XX wieku dzięki muzykologowi Adolfowi Chybińskiego. Dopiero w 1843 roku po raz pierwszy krążące w ludowej tradycji kolędy zostały spisane w formie, która trafiła do szerokiego obiegu – w zbiorze pod redakcją ks. Michała Mioduszewskiego pod tytułem Pastorałki i kolędy z melodiami czyli piosnki wesołe ludu w czasie świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane. Znalazło się w nim wiele doskonale znanych wszystkim także współcześnie pieśni o narodzeniu Chrystusa. Wydaje się, że są z nami od zawsze. Ale która tak naprawdę była pierwsza?

Trzeba pamiętać, że pierwsze kolędy, które pojawiały się na początku XV wieku były tłumaczeniami z łaciny, niemieckiego i czeskiego. Taką drogą trafiła do Polski także pierwsza znana kolęda w naszym języku. Datowana jest na 1424 rok, co ciekawe – przywrócona naszej pamięci została ponad cztery i pół wieku później! Jej odkrywcą był słynny filolog Aleksander Bruckner. Trafił na jej ślad w rękopisie pochodzącym z biblioteki wikariuszy wiślickich, znajdującym się w Bibliotece Załuskich w… Petersburgu. Kolęda Zdrow bądź, krolu anjelski zapisana została w kazaniu profesora teologii na uniwersytecie krakowskim, Jana Szczeknego. Profesor był z pochodzenia Czechem, więc źródeł kolędy też należy szukać u południowych sąsiadów – oryginalny tytuł brzmi Zdráv bud’ králi andělský. Tak czy siak, jej polskie tłumaczenie to najstarszy zachowany tekst kolędy w naszym języku. Brzmi tak:

Zdrow bądź, krolu anjelski
K nam na świat w ciele przyszły,
Tyś za jisty Bog skryty,
W święte, czyste ciało wlity.
Zdrow bądź, Stworzycielu wszego stworzenia!
Narodziłś się w ucierpienia
Prze swego luda zawinienie.
Zdrow bądź, Panie, od Panny
Jenż się narodził za nie.
Zdrow bądź, Jezu Kryste, krolu!
Racz przyjąci naszę chwałę,
Racz daci dobre skonanie
Prze twej Matki zasłużenie,
Abychom cię wżdy chwalili
Z tobą wiecznie krolowali. Amen.

Ta kolęda już raczej nie gości przy świątecznym stole. Nieważne, które pieśni świąteczne najbardziej lubimy śpiewać przy choince – nie zapominajmy o tym elemencie polskiej tradycji. Już siedem wieków Polacy śpiewają o wydarzeniach sprzed dwóch tysięcy lat – niech tak zostanie do końca świata i jeden dzień dłużej.

[ilustracja: Ludwik Stasiak, „Kolędnicy”, 1929]