Poniedziałek to dobry czas na podsumowanie tego co działo się w sporcie w ostatni weekend.

Polski Cukier SIDEn Toruń – koszykówka mężczyzn

Koszykarze Polskiego Cukru SIDEn Toruń odnieśli kolejne zwycięstwo w rozgrywkach I ligi i pewnie kroczą po pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. Tym razem torunianie okazali się być lepsi od AZS Politechniki Big Plus Poznań wygrywając 78-57.

Gospodarze jako pierwsi trafili w tym meczu do kosza, ale przez długi okres spotkanie było bardzo wyrównane. Jeszcze na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty mieliśmy remis 18-18, ale na szczęście ostatnie sekundy pierwszej części były bardzo dobre w wykonaniu Polskiego Cukru i na przerwę udało się zejść z sześcioma punktami przewagi. Druga kwarta także była bardzo wyrównana. Gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie różnicą dziesięciu oczek, ale rywale za każdym razem zmniejszali różnice. Na przerwę więc SIDEn schodził przy prowadzeniu 44-36.

Druga połowa to już ostrożniejsza gra gospodarzy, którzy starali się przede wszystkim kontrolować przebieg meczu i nie pozwolić ekipie z Poznania na zbyt wielkie zmniejszenie strat. Cel został wykonany w 100%, dzięki czemu kibice zgromadzeni na hali nie musieli się obawiać o to, czy ich ulubieńcy zdobędą kolejne dwa punkty. Polski Cukier wygrał kolejne dwie kwarty 18-13 i 16-8, a całe spotkanie 78-57.

Dzięki zwycięstwu, na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej Polski Cukier SIDEn Toruń ma na koncie 45 punktów, o dwa więcej niż drugi w tabeli MOSiR Krosno. Oznacza to, że podczas najbliższego meczu z PTG Sokół Łańcut, który odbędzie się 22 marca, nasi koszykarze mogą zapewnić sobie zwycięstwo w pierwszej rundzie I ligi.

Polski Cukier SIDEn Toruń – AZS Politechnika Big Plus Poznań 78-57 (24-18, 20-18, 18-13, 16-8)

PC SIDEn: Jarecki 17, Wilczek 0, Wojdyła 5, Bochno 5, Perka 11, Stępień 11, Śmigielski 9, Żytko 10, Lisewski 8, Plebanek 2, Djuric 0.

Energa Toruń – koszykówka kobiet

W prestiżowym, derbowym meczu Energa poniosła porażkę z Artego Bydgoszcz w VII kolejce drugiego etapu rundy zasadniczej.

Spotkanie rozpoczęło się świetnie dla naszych koszykarek, które już po około trzech minutach gry prowadziły 4-8. Później było tylko lepiej i w pewnym momencie wydawało się, że to torunianki będą nadawały ton temu spotkaniu. Na 180 sekund przed końcem pierwszej części oszołomione gospodynie przegrywały 8-18. Ta przewaga w końcówce jeszcze urosła i na pierwszą przerwę Energa schodziła przy prowadzeniu 12-24.

Niestety kolejne dwie części meczu były już dużo gorsze w wykonaniu torunianek, by nie powiedzieć, że fatalne. Początkowo jeszcze nic nie zapowiadało słabej gry, start drugiej kwarty był zresztą wymarzony, bo po rzutach Idczak za trzy i Iamstrog za dwa na tablicy widniał wynik 12-29. Później do głosu doszło Artego, które zdobyło aż 11 punktów z rzędu. Taka seria sprawiła, że bydgoszczanki poczuły się pewniej na parkiecie i powoli odrabiały straty, które po pierwszej połowie były już minimalne. Na najdłuższą przerwę w meczu zawodniczki schodziły przy prowadzeniu Energi 33-35.

Jeżeli kibice z Torunia wierzyli, że chwila odpoczynku pozwoli odzyskać rezon ich ulubienicom to srodze się zawiedli. W trzeciej kwarcie na parkiecie grała praktycznie tylko jedna drużyna. W ciągu dziesięciu minut Artego zdołało rzucić 22 punkty, tracąc zaledwie cztery i zapewniając sobie praktycznie wygraną w spotkaniu. Nasze koszykarki usprawiedliwiać można jedynie sporymi brakami kadrowymi. W meczu nie zagrała Lorin Dixon, która niedawno powróciła do Torunia oraz Angelina Williams. Z tego też powodu na parkiecie przez całe czterdzieści minut przebywały aż trzy zawodniczki Energi. Dla porównania, w ekipie Artego nie miał miejsca ani jeden taki przypadek. Ostatnia część meczu była już tylko formalnością i dokończeniem spotkania.

Porażka oznacza, że Energa traci do Artego jeden punkt i zajmuje w tabeli czwarte miejsce. Kolejne spotkanie torunianki zagrają u siebie z drugą drużyną tabeli czyli CCC Polkowice. Mecz odbędzie się 22 marca o godzinie 18:00.

Artego Bydgoszcz – Energa Toruń 70-54 (12-24, 21-11, 22-4, 15-15)

Energa: W. Idczak 20, S. Dosty 13, J. Iamstrong 10, R. Ratajczak 4, P. Gulak-Lipka 4, J. Velinovic 3, K. Darnikowska 0.

Elana Toruń – piłka nożna

Piłkarze Elany Toruń rozegrali swoje pierwsze spotkanie o punkty po przerwie zimowej. Niestety wiosenna inauguracja nie przebiegłą po myśli kibiców, bowiem zakończyła się remisem 0-0 z Nielbą Wągrowiec.

Chociaż zabrakło samych goli, to mecz był bardzo emocjonujący. Swoje okazje miały obie drużyny, a pierwszą z nich gospodarze zmarnowali już w trzeciej minucie, kiedy to strzał z rzutu wolnego Tomasza Rogóża minął bramkę. Swoją szansę w pierwszej połowie miał też napastnik Elany Kiryj Szrejtar, lecz jego uderzenie głową obronił bramkarz gości.

Nielba, która w pierwszym meczu pokonała torunian 2-0, w Grodzie Kopernika była zespołem słabszym, lecz i ona miała swoje okazje.  W 20 minucie goście byli bliscy wyjścia na prowadzenie, lecz w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej zdołał wybić pomocnik ElanyMaciej Melerski.

Drugie 45 minut mogło dobrze rozpocząć się doskonale dla gospodarzy, lecz sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Damian Tofil. W samej końcówce spotkania Elana trafiła gola, lecz tuż przed tym jak w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Tomasz Rogóż, sędzia odgwizdał faul na jednym z zawodników gospodarzy i podyktował rzut karny, nie uznając tym samym gola. Zapewne kibice zapomnieliby o tej sytuacji, gdyby Arkadiusz Czajkowski wykorzystał „jedenastkę”. Niestety defensor Elany trafił obok bramki, grzebiąc szanse torunian na trzy punkty.

Po remisie Elana Toruń nadal zajmuje szesnaste miejsce w tabeli III ligi, z czternastoma punktami na koncie. Kolejne spotkanie piłkarze z naszego miasta rozegrają 22 marca na wyjeździe z Pogonią Mogilno.

Elana Toruń – Nielba Wągrowiec 0-0

Elana: Kryszak – Zamiatowski, Parzyszek, Czajkowski, Jarowij (73, Poczwardowski)- Mądrzejewski (żk; 66, Mielnik) – Melerski, Tofil (78, Maćkiewicz), Młodzieniak (70, Piskorski; żk), Rogóż – Szrejtar