W listopadowy długi weekend toruńska Wypadownia miała do zaproponowania studentom wycieczkę na Litwę. Pod nazwą Modern City Break na Litwie kryła się eskapada do Wilna, Kowna i Trok.  

Trockie fajki z kości słoniowej

Ten pełen wrażeń wypad zaczęliśmy od zbiórki na Auli UMK o godzinie 21:00. Stamtąd ruszyliśmy imprezowym autokarem prosto do Trok. Pierwszym punktem programu w sobotę, zaraz po przekroczeniu granicy, było zwiedzanie pobliskiego zamku. Po całej nocy spędzonej w fotelach każdy chętnie wyprostował nogi i przespacerował się po XIV – wiecznym, gotyckim zamku. Budynek został wzniesiony przez wielkiego księcia litewskiego – Kiejstuta. Wewnątrz można było obejrzeć wystawy, na których były zrekonstruowane średniowieczne komnaty oraz imponująca zastawa stołowa wraz z np. fajkami z kości słoniowej. Nawet w tak nieprzyjemną, jesienną pogodę nie brakowało w tym miejscu zwiedzających.

W dalszej kolejności na toruńskich studentów czekało Wilno. Podczas zwiedzania na wieczornym spacerze z przewodniczką nie zabrakło przerwy na skosztowanie lokalnego specjału – miodu pitnego. Po kolacji w jednej z miejscowych restauracji dla chętnych było wyjście na zabawę do klubu.

Fotka z burmistrzem w Kownie

Niedziela, z samego rana zaczęła się od zwiedzania dawnej stolicy Litwy – Kowna. Uczestnicy mieli okazję przejść się urokliwymi uliczkami, pełnymi XIV – wiecznych kamienic. Postój był przy pomniku pierwszego burmistrza miasta Jonasa Vileišisa, z którym niejedna osoba chciała mieć zdjęcie. W czasie wolnym można było spróbować tutejszych specjałów oraz szukać suwenirów. Na wieczór, po powrocie do hostelu w Wilnie i po posiłku było zaplanowane kolejne wyjście do klubu. Jednak po grze w mafię i turnieju w jedną z ulubionych gier studentów, czyli flanki, zdecydowana większość „wypadowiczów” zrezygnowała z tego pomysłu.

Wilno w Święto Niepodległości

Nadszedł poniedziałek, który niestety był już ostatnim dniem tego pełnego wrażeń weekendu. Po śniadaniu i spakowaniu się na wycieczkowiczów czekał Uniwersytet Wileński, Ostra Brama oraz dla chętnych – słynna nekropolia Rossa. Było to dość ciekawe doświadczenie, gdyż akurat 11 listopada odbywały się patriotyczne obchody Święta Niepodległości. Stamtąd trzeba było już wsiąść do autokaru i ruszyliśmy w drogę powrotną do Torunia.

Jeśli chodzi o organizację wyjazdu, trzeba przyznać, że Wypadownia stanęła na wysokości zadania. Jedynym niedociągnięciem były problemy z punktualnością grupy, ale i to było do przeżycia w dobrym towarzystwie. Podczas tego weekendu można było poznać litewską kuchnię, architekturę, kulturę, kluby oraz ludzi – czyli wszystko to, co jest potrzebne do tego, aby poznać, choć trochę dany kraj.

Barbara Bielecka