Z dziennikarskiego obowiązku odnotowujemy wybór emerytowanego profesora UMK Lecha Morawskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
To były kierownik Katedry Teorii Prawa i Państwa na Wydziale Prawa i Administracji a także Katedry Teorii i Filozofii Prawa na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Specjalizował się w teorii państwa i prawa, będąc profesorem nauk prawnych. Był także członkiem Trybunału Stanu, którą to funkcję pełnił do końca VII kadencji Sejmu. Jeśli chodzi o związki z polityką, był on także członkiem komitetu naukowego II i III Konferencji Smoleńskiej z lat 2013-2014.
Lech Morawski został wybrany na sędziego Trybunału Konstytucyjnego 232 głosami oddanymi w głosowaniu parlamentarnym.
Widząc jednak farsę rozgrywającą się w parlamencie i prowadzenie gry politycznej zarówno przez byłą rządzącą partię, jak i obecnie sprawującą władzę, pytamy: co z tego?
Politycy rekomendując kandydatów na sędziów TK i później ich wybierając, wielokrotnie przy tym odwołując się do konstytucji jako najwyższej instancji w demokratycznym państwie prawa, niezależnie czy ocenianej jako właściwą w obecnym jej stanie, czy podlegającą konieczności zmiany, powinni tym bardziej być odpowiedzialni za decyzje, które podejmują w tak ważnej sprawie.
Nie mamy jednak złudzeń, że panowie posłowie, z jednej i drugiej strony politycznej,staną ponad partyjnymi wytycznymi i skrytykują zarówno poczynania swoich oponentów, jak i swoje.
Dlatego apelujemy, mając nadzieję na godne zachowanie reprezentantów polskiej nauki, do profesora Lecha Morawskiego i profesora Andrzeja Sokali o zrzeczenie się funkcji, na którą zostali wybrani. Z szacunku do instytucji państwowych, do których, jako prawnicy, powinni mieć najwyższy szacunek.
[Fot. Andrzej Romański]
Prof. Morawskiego nie czepiajci sie. Widac, ze autor tekstu nie ma nic wspolnego z WPiA UMK, wiedzial bowiem by, ze prof. Morawski to jeden z najwybitniejszych polskich prawnikow, jezelinie najlepszy… Jest ceniony nie tylko w Polsce, ale rowniez na swiecie.
No i co z tego??
Autor nie podważa zasług Profesora, tylko skandaliczny, niekonstytucyjny sposób wyboru.
Niezauważyłem, by autor tekstu podważał niekonstytucyjny sposób wyboru pisząc ten tekst. Zwyczajnie przedstawił osobę Profesora Morawskiego, a następnie wezwał go, by zrezygnował z funkcji. Osoba Profesora jest na I planie tego artykułu, tymczasem gdyby Machel faktycznie podważał sposób wyboru sędziów TK, przedstawiłby krótko sytuację (którą co prawda wszyscy znają), a następnie pojawiliby się sędziowie, w tym Profesor Morawski.
Faktycznie, skupiłem się na osobie profesora i jeśli dałem komuś do zrozumienia, że próbuję przekazać coś w ukryty sposób, to przepraszam. Nie to było moim zamiarem. Krótkie przedstawienie sytuacji rzeczywiście powinno się znaleźć w tekście. Dlatego też na drugi dzień na naszym portalu ukazał się tekst naszego redaktora Michała Chojnackiego wyjaśniający zamieszanie narosłe wokół Trybunału. Tym bardziej, że Michał jest studentem prawa i mógł dzięki temu pełniej wyjaśnić wszystkie zawiłości tej sprawy niż moja skromna osoba.
Potwierdzam słowa Absolwentki moim celem było tylko i wyłącznie podważenie skandalicznego sposobu i okoliczności wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Tym bardziej, że rozeznałem się co nieco co do osoby profesora Morawskiego, o którym nie usłyszałem do tej pory negatywnego zadania. Błąd składniowy już został poprawiony. Zamieszanie wokół TK przerosło autora tekstu. Ja również musiałem popełnić błąd. Szczęście, że tylko tego rodzaju. :)
„To były kierownik Katedry Teorii Prawa i Państwa na Wydziale Prawa i
Administracji a także kierownikiem Katedry Teorii i Filozofii Prawa na
Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie”. Z polonistycznego obowiązku zwracam uwagę na rażące błędy.
czyli tak na prosty rozum trzeba by uchwalić że trybunał konstytucyjny zawsze będzie się wywodził z PO,nieważne czy są przy władzy czy w opozycji
chore to
Dobrze powiedziane