Kultura Patronat Publicystyka

Płomień: Spalając się od środka

Kłamstwa, złudzenia, zawiedzione nadzieje – kryzys gospodarczy, który dotknął Grecję w ostatnich latach sięgnął znacznie głębiej niż do portfeli obywateli. Ucierpieli przez niego wszyscy: dzieci, dorośli, starcy. Narodowy upadek najbardziej odczuli jednak ludzie młodzi – idealiści, goniący za marzeniami, romantycy, pełni werwy działacze. To właśnie ich wziął na warsztat Syllas Tzoumerkas, tworząc swoisty pryzmat przez który możemy spojrzeć na dramat współczesnej Grecji. Tak właśnie powstał Płomień.

Maria (Aggeliki Papoulia) to młoda dziewczyna z Grecji – pełna energii, nadziei i planów na przyszłość. Odważnie spogląda na przód, pragnąc rozpocząć samodzielne życie w dorosłym świecie. Chce poznać wspaniałego mężczyznę, zdobyć upragnioną pracę, założyć rodzinę. Idzie więc na studia prawnicze, cieszy się szaloną codziennością w nadmorskich klubach, poznaje nowych ludzi. W tym także przystojnego rybaka Yannisa (Vassilis Doganis). Lecz gdy wydaje się, że Maria ma już wszystko o czym marzyła, nad Grecja zbierają się czarne chmury. Kryzys gospodarczy odkrywa starannie maskowane tajemnice, a mieszkańcy którym przyszło się z nim mierzyć zdają sobie sprawę, że przyjdzie im stracić znacznie więcej niż pieniądze.

Płomień to film, którego nie oglądałam, jednak chętnie bym po niego sięgnęła. Najbardziej zachęcająca jest tematyka dzieła. Wydarzenia mające miejsce w Grecji to historia, którą znamy z pierwszych stron gazet i telewizyjnych doniesień. Pomiędzy słupkami liczb i cytatami z wypowiedziami polityków próżno jednak szukać prawdziwego oblicza tego problemu. Syllas Tzoumerkas prezentuje je widzom w najbardziej wartościowej formie – filmie obserwujemy zwykłych mieszkańców jednego z śródziemnomorskich miast. Widzimy ich zmagania i wątpliwości, jak radzą sobie z problemami lub jak te wymykają im się z uścisku. W takim układzie znacznie łatwiej o zrozumienie i większą dozę empatii.

W produkcjach Tzoumerkasa jest jednak coś odrzucającego. Mając w pamięci Ojczyznę, jego poprzedni film utrzymany w stylistyce dramatu, nie mogę się przekonać do tego by raz jeszcze zasiąść przed ekranem z dziełem tego reżysera. Największą wadą Ojczyzny było mylne przeświadczenie twórcy, że z chaotycznie porozrzucanych części uda mu się stworzyć jedną, spójną całość. W dodatku całość, która zachwyci zasiadających na widowni ludzi. W mieszaninie luźnych wątków, braku chronologii i z niewyraźnie zaznaczona fabułą nie było to jednak możliwe. Film okazał się porażką, a opinie krytyków filmowych dobitnie wskazują, że Tzoumerkas nie wyciągnął wniosków z raz poniesionej klęski. Czy Płomień podzieli los poprzednika? O tym przekonamy się już niebawem.

gdzie: Kino Studenckie „Niebieski Kocyk” (ACKiS Od Nowa, Gagarina 37a)
kiedy: wtorek, 17 listopada 2015
godzina: 19:00
bilety: 10 zł studenci/ 12 zł pozostali

[fot. filmweb.pl]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *