Narkomanka, kobieta emocjonalnie niestabilna, niezwykle utalentowana artystka – taką Amy Winehouse znamy z medialnych doniesień. Teraz jednak, po pięciu latach od jej śmierci, na ekranach kin pojawił się film Asifa Kapadi, który na życie młodej wokalistki rzuca zupełnie nowe światło. Amy to produkcja dla wszystkich – do obejrzenia, przemyśleń i nauki empatii.

Amy Winehouse to ikona jazzowej sceny muzycznej. Gdy w 2003 roku wdarła się na nią z debiutancką płytą Frank, nikt jeszcze nie przypuszczał, że młoda artystka na stałe zapisze się w historii. Po pierwszym wydanym krążku przyszedł czas na następny, a wraz z kolejnymi występami angielskiej wokalistki, grono jej wielbicieli powiększało się coraz szybciej. Zawdzięczała to swojemu głosowi: wyrazistemu i dźwięcznemu. Jednak mimo ciągłych muzycznych sukcesów, Amy zdawała się więdnąć. Na dno ciągnęły ją narkotyki, alkohol i wspomnienia, których nie potrafiła się pozbyć. Pętla szykan, samotności i własnej bezsilności zaciskała się coraz mocniej, ostatecznie doprowadzając artystkę do śmierci. W swoim filmie Asif Kapadi ne szuka winnych tej śmierci, nie próbuje także przekonać oglądających do swojego stanowiska. Z precyzją odtwarza kolejne etapy życia Amy Winehouse, osąd i refleksje pozostawiając widzom.

 Amy to produkcja w całości złożona z materiałów archiwalnych. Prywatne filmy wideo, fragmenty koncertów, wiadomości zapisane na poczcie głosowej – historię artystki reżyser przędzie z luźno rozrzuconych wątków. Wplata w to rozmowy z przyjaciółmi wokalistki, wygrzebane na strychu pamiątki z wakacji, także nagrania z pijackich imprez, które znajduje w internecie. Pozwala mówić innym, narratorami historii czyniąc tych, którym zmarła była bliska. Kapadi obdziera całość z patosu, nie nadaje filmowi zbędnego dramatyzmu, nie czyni z niego łzawej historii. I za to mu dzięki! Bo film broni się doskonale w najprostszej z możliwych form. Widz ma możliwość poznać nieznane wcześniej oblicze Winehouse. Stopniowo spada kurtyna scenicznego wizerunku, a spod niej wyziera obraz wrażliwej dziewczyny, okrutnie skrzywdzonej przez własne marzenia. Film Amy to także skarbnica wspaniałych cytatów, oprawionych w muzyczną ramę znanych przebojów wokalistki. Produkcja na pewno nie rozczaruje fanów muzyki, a i tym, którzy o bohaterce filmu wiedzą niewiele, z łatwością skradnie serce.

Film Amy doczekał się już dwóch nominacji w konkursach międzynarodowych, a także zaprezentowany został na kilku festiwalach filmowych. Również w Toruniu można było go obejrzeć w ramach 13. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Tofifest (w paśmie Zjawiska: Klub 27).

gdzie: Kino Studenckie „Niebieski Kocyk” (Gagarina 37a)
kiedy: poniedziałek, 26 października 2015
godzina: 19:00
bilety: 10 zł studenci/ 12 zł pozostali

[fot. filmweb.pl]