Jedna z najczęstszych prac dla studentów – gastro na wolnym powietrzu. Okienko przy gofrach, lodach, kebabach i co tam jeszcze można zjeść wolniej lub szybciej na toruńskiej starówce. Cecha wspólna – kontakt z człowiekiem. Przyjemny? Zobaczmy.
1. Zdaje się najmniejsza ze zmór. Właściwie nienazywana zmorą, ale od czegoś trzeba zacząć. Brak powitania, bo i po co mówić „dzień dobry”. Przecież chcemy się tylko „nażreć”.
2. Na już, nawet nie na zaraz, tylko na teraz. Brak cierpliwości u klientów. Tak jak się je dwoma rękoma, tak ludzie przygotowujący nam jedzenie również robią to także TYLKO dwoma rękoma.
3. A propos czasu. Godzina zamknięcia. Tłumy, tłumy, tłumy, wszędzie. Zamknąć lokal godzinę później, czysta przyjemność.
4. Niezdecydowanie. „- A jaki sos? – Ee, pomidorowy, a jakie są? – Czosnkowy, pomidorowy… – Niech będzie pomidorowy”. I żeby tu jeszcze chodziło o małe dzieci.
5. Bardzo subtelne i jakże zabawne… – „Zrób loda” (chyba można bez podtekstów?). Zapewne miejsca, w których nie sprzedaje się lodów także mają podobnego rodzaju teksty tyczące się innych produktów. Na szczęście paniom zostaje cięta riposta, tym bardziej uderzająca kiedy odważny jest w towarzystwie kolegów.
6. Podchmieleni ludzie. „Aleee żłee coo? Tu nie ma piwa?”
7. Żebrzący cyganie z dziećmi, nie wymaga komentarza.
8. Wycieczki z całym rządkiem najbardziej rozwrzeszczanego i niezdecydowanego gatunku człowieka – dzieci.
9. Zamówienia na niewystępujące w ofercie lub niesamowite hybrydy produktów typu gofr z bitą śmietaną, polewą, cukrem pudrem i palemką.
10. Zaczęliśmy od powitania, skończmy na „dziękuję”, bo jedzenie już na nas czeka? Nie ma czasu na 3 słowa?
Dziękuję, do widzenia. To mówię Wam. Nie bądźcie tacy, nie bądźmy. Będzie o wiele milej.
Ale są też plusy jak choćby niewymownie pocieszne i zabawne dzieci wchodzące na barierki i będące najszczęśliwsze na świecie dostając np. coś słodkiego do zjedzenia.
Powyższy tekst wygląda niechlujnie i nieprofesjonalnie.
Wystąpił nagły problem przy edycji tekstu. Serdecznie przepraszam za niedopatrzenie.