24. Alternatywne Spotkania Teatralne Klamra rozpoczęły się mocno i z dynamicznym przytupem. Jako pierwsi przed publicznością wystąpili ubiegłoroczni zwycięzcy plebiscytu publiczności – neTTheatre. Widowni z Torunia zaprezentowali spektakl Kogo szukacie – Znak Jonasza. Czy po raz kolejny zdołali skraść serca oglądających? W moim na pewno zapisali się na długo.
Wyciemniona przestrzeń, tajemnicza drewniana konstrukcja wzniesiona na środku sceny, opary gęstej mgły – członkowie neTTheatre precyzyjnie zadbali o najdrobniejsze szczegóły oprawy spektaklu. Zajmując miejsca na krzesłach i drewnianych ławkach widzowie nie wiedzieli do końca czego właściwie oczekiwać po przyczajonych w ciemności aktorach. Głośnym szeptem wymieniano przypuszczenia, wiele osób ciekawie zerkało do ściskanych w dłoniach programów. Lecz gdy przygasły światła, a z głośników rozbrzmiały pierwsze dźwięki psalmu, wszyscy momentalnie zamilkli. Rozpoczął się pokaz!
Spektakl Kogo szukacie – Znak Jonasza powstał w prosty, a przy tym oryginalny i dogłębnie przemyślany sposób. Fragmenty Księgi Jonasza w adaptacji Pawła Passiniego, zestawione z tekstem średniowiecznego oficjum dramatycznego Visitatio sepulchri (Nawiedzenie Grobu). Sceneria świątyni, liturgiczny kontekst, symboliczne gesty aktorów służyły dawniej obrazowemu unaocznieniu wiernym tajemnicy Zmartwychwstania Chrystusa, Passini sprytnie nagiął je jednak do własnych celów. Kogo szukacie – Znak Jonasza to bowiem opowieść o tych, które w biblijnej historii odgrywają najważniejszą rolę, a z planu wydarzeń znikają szybko i po cichu – o samych Mariach. Maria Kleofasowa, Maria Salome, Maria Magdalena – bezgranicznie oddane Jezusowi i jego naukom, wierne nawet po śmierci, w historii biblijnej zaś praktycznie anonimowe. Aktorzy neTTheatre podejmują jednak próbę nadania im odrobiny cielesności i indywidualizmu. Zmuszają też widzów do chwili zastanowienia: Co te kobiety czuły? Dlaczego właściwie szły do grobu? Czemu zabrakło wśród nich tej czwartej, najważniejszej w całej opowieści? Odpowiedzi na te pytania próżno jednak szukać na scenie. Oglądający muszą je odnaleźć sami: w zakamarkach umysłu, wśród utrwalonych faktów religijnych i kulturowych zawirowań.
Kogo szukacie – Znak Jonasza to spektakl niezwykły pod każdym względem. Złożoność formy i fabuły sprawia, że momentami zdajemy się rozdarci: skupić się na kwestiach aktorów, na ich choreografii czy może płynącej z głośników muzyce? Wybór nie jest łatwy, bo każdy z wymienionych elementów przykuwa uwagę. Paweł Passini, znany w artystycznym środowisku z oryginalnych pomysłów i nietypowych rozwiązań, tym razem postawił na dominacje dźwięku i narracji, plastykę obrazu spychając na drugi plan. Aktorzy są na scenie: dostrzegamy ich ruch, gwałtowne gesty i mimikę, zdają się jednak wtapiać w tło i niespodziewanie z niego wyskakiwać po to tylko, aby wygłosić kolejną ekspresyjną kwestię. To ich głos przyciąga nas najbardziej! Ograny dźwiękami otoczenia, uzupełniony o pieśni i psalmy, tworzy harmonijną mieszaninę tonów, która stopniowo wprowadza nas w kolejne stany uniesienia. W wypełnionej dymem sali, przy śpiewie chóru z Centrum Myśli Jana Pawła II, przenosimy się w świat emocji i rozważań bohaterów, jednocześnie wędrując także w głąb samych siebie.
[fot. Paula Gałązka]