Ratujmy polskie uczelnie

LUBI SUBIEKTYWNIE
komentarz Tomka Lubiatowskiego

Po odwołaniu planowanego na dziś Porno Dnia na Uniwersytecie Warszawskim pojawiła się nadzieja, że polska elita zatrzyma ekspansję „postępu”. Wygląda na to, że Uniwersytet Wrocławski z wykładem Natalii Siwiec wciąż dzierży palmę pierwszeństwa w tej dziedzinie, choć o mały włos Warszawa przebiłaby Wrocław po stokroć.

Wydawałoby się, że komunikat Dyrekcji Instytutu Nauk Społecznych zakończył debatę o Porno Dniu: „DINS informuje, że w najbliższym czasie (w tym w dniu 20 lutego 2014 roku) nie odbędzie się ŻADNE wydarzenie organizowane przez QUEER UW. Dyrekcja informuje także, że nie wyraziła i w przyszłości nie wyrazi zgody na zorganizowanie żadnego wydarzenia nie mającego charakteru naukowego”. Jasne? Nie. Jej Perfekcyjność (oskarżana/y ostatnio o propagowanie pedofilii) mimo oświadczenia wciąż drąży i zapewnia, że Porno Dzień na UW się odbędzie. Organizator utworzył wydarzenie z nową datą – 27 marca. Raczej nikt nie ma wątpliwości, że do imprezy pod patronatem UW nie dojdzie a Queer (pojęcie paradoksalnie krzewione przez środowiska LGBT) dopuszcza się manipulacji na własnych odbiorcach.

Martwi, że udział w imprezie zadeklarowało dotąd blisko ośmiuset nieszczęśników, ale zważając na program Porno Dnia trudno się dziwić. Pierwszą atrakcją ma być, za przeproszeniem, Seminarium Naukowe „Pornografia w perspektywie nauk społecznych”. I nie zastanawiajmy się, czy mieści się w tych ramach jakikolwiek z poruszanych wątków. Mój faworyt? „Pornografia jako metapolityka. O emancypacyjnych zamiarach pornografii dla kobiet”.

Następnie coś dla fanów kina dokumentalnego – film, którego bohaterowie „to pochodzący z ubogich rodzin nastoletni chłopcy z Europy Wschodniej. Mają świadomość, że profesja, którą się zajmują to tylko krótkotrwały epizod w ich życiu, gdyż po kilku filmach czy sesjach zdjęciowych będą zastąpieni przez młodszych.” Zaraz po tym projekcja video formacji „artystycznej” o subtelnie brzmiącej nazwie Suka Off.

Zwieńczeniem prawdziwa gratka dla kolarzy. „Na warsztacie będziemy tworzyć pejcze ze zrecyklingowanych dętek rowerowych. Tworząc własnoręcznie pejcze możemy stworzyć wegańskie i ekologiczne zabawki dostosowane do swoich preferencji i fantazji – nie trzeba wydawać grubych pieniędzy – zrób je sam_a! Pejcz może też być ciekawym prezentem dla bliskiej nam osoby. Przynieście ze sobą nożyczki, reszta materiałów zapewniona.” Czy to wymaga komentarza? 

[Fot. sxc.hu]

Dodaj komentarz