Należę do grona tych osób, które wolą przygotować jedzenie same, niż kupić je gotowe. Jest to podyktowane nie tylko tym, że dużo już widziałem, traktuję to trochę jak powierzanie części swojego życia. Oczywiście w pewnym sensie. Jednak chyba nikt z nas nie chce mieć tej nieciekawej przyjemności cierpienia na zatrucie pokarmowe lub ciężką niestrawność.

Przepis ten, jak i inne, powstał w mojej głowie i był swego rodzaju fantazją – do woreczka z marynatą wpadło to, co akurat było pod ręką.

Będziecie potrzebowali:

– Oliwa/olej

– Pierś z kurczaka/ indyka – 1kg

– Zioła: bazylia, oregano, koperek, szczypiorek i rozmaryn

– Świeży czosnek

Sposób przygotowania:

Żeby było prościej, posłużyłem się zwykłym woreczkiem do pieczenia, w którym umieściłem pierś i zalałem ją oliwą. Należy uważać aby z tym nie przesadzić. Wystarczy tyle, aby pierś delikatnie była w niej i ziołach, które od razu można dodać. Mięso zostawić w owej marynacie na kilka godzin. Ja poczekałem, aż do następnego dnia. Uwierzcie, warto zaczekać. Wyciągnąć mięso z marynaty i nadziać na szaszłyk. Następnie piec w temp. ok 180 stopni C. Jeśli mam być szczery, zawsze sprawia mi trudność podanie dokładnej temperatury i godziny pieczenia, ponieważ mój piekarnik lubi sprawiać problemy. U mnie było to ponad 1,5 godziny z racji braku termoobiegu.

Koszt:

– Pierś – 15 zł

– Olej – 1 butelka – 5/6 zł

– Zioła 1,5 zł za 1 szt.

– Czosnek 2 zł

Smacznego!