Z pozoru sprawiające wrażenie klasycznych zegarów, stylistyką nawiązujące do tych z minionego wieku. Jednak tarcze te, choć niepozorne, wyposażone zostały w rozwiązania jak najbardziej współczesne.

Atomowa dokładność

Wykonane przez poznańską firmę Prais czasomierze, łączą precyzję z praktycznymi walorami estetycznymi. Odczyt czasu oparty jest o wzorzec odbierany za pomocą anten DCF, które to z kolei przechwytują sygnał napływający z miejscowości Mainflingen w Niemczech. O tej miejscowości, nie bez przyczyny często wspomina się poruszając kwestię czasu – nadawany z Mainflingen sygnał radiowy DCF77, zwany wzorcem czasu, swoim promieniem obejmuje dystans do 2 tys. km od źródła nadawania (nadajnika). Co więcej, sygnał ten ulega stabilizacji przy wykorzystaniu cezowego zegara atomowego, zlokalizowanego w Brunszwiku. Bazując na owym wzorcu, mechanizm cyfrowej korekcji dokładności odczytu czasu zastosowany w toruńskich zegarach wskaże nam aktualną porę, tak precyzyjnie, jak to tylko możliwe.

Godziny dopatrzymy się również ciemną nocą, za co odpowiada zautomatyzowana iluminacja – działanie podświetlenia tarczy powiązane zostało nie tylko z określonymi porami dnia, ale również z kalendarzem astronomicznym. Ostatecznie nowoczesne cyferblaty doczekały się funkcji zmiany barwy – w tym przypadku nietrudno oprzeć się wrażeniu, że owa funkcjonalność może znaleźć zastosowanie w czasie pewnego „świetlistego” festiwalu, który my torunianie znamy tak dobrze.

Budynek, który przyozdobiono opisywanymi zegarami, do Fundacji Tumult należy od roku 1990. Poprzednie czasomierze zamontowane zostały w dobie całościowej rewitalizacji budynku w 1994 r. Za ich wyprodukowanie odpowiadała toruńska firma Metron. Czy nowe konstrukcje będą nam służyć swoimi wskazówkami przez niemal 30 kolejnych lat? Dowiemy się w swoim czasie.