Mimo pandemii koronawirusa, pamięć o ofiarach straceń na Barbarce w 1939 roku nie zamarła. W niedzielę, 25 października, doszło do nabożeństwa w intencji pomordowanych i złożenia wieńca pod pomnikiem.

81. rocznica straceń na Barbarce

Barbarka to dziś miejsce wypoczynku i rekreacji dla wielu torunian. Ta leśna część grodu Kopernika posiada jednak krwawą historię. W październiku 1939 roku w lasach Barbarki hitlerowcy stracili blisko 600 mieszkańców Torunia i regionu. Mimo pandemii w tym roku odbyła się plenerowa msza święta w intencji ofiar oraz uroczystość pod pomnikiem pamięci pomordowanych. Ze względu na reżim sanitarny złożono tylko jeden wieniec, lecz najważniejszy był sam gest i symbol.

Rys historyczny

Od połowy października 1939 roku dochodziło do masowych aresztowań mieszkańców Torunia przez hitlerowców. W pierwszej kolejności zatrzymywani byli przedstawiciele elit i inteligencji a także młodych ludzi. Ofiary aresztowań trafiły głównie do Fortu VII, gdzie urządzono więzienie. Pod koniec października z tego miejsca Niemcy rozpoczęli wywozić w grupach Polaków do lasów Barbarki i tam dokonywać egzekucji. Wskutek tego życie straciło blisko 600 osób. Zostali pochowani w masowych grobach wykopanych w lasach Barbarki. Przed zbliżającym się końcem wojny groby te zostały na rozkaz Niemców odkopane, a większość zwłok została spalona. Niemniej we wrześniu i październiku 1945 r. przeprowadzono badania lasów Barbarki i ekshumacje. Odkryto siedem mogił. Z jednej z nich wydobyto 87 ciał z widocznymi znakami egzekucji. Pochowano je następnie na cmentarzu przy ul. Grudziądzkiej.

Prezydent Michał Zaleski o Barbarce 1939

Do tego bolesnego miejsca bezustannie powracamy, i to od wielu lat i pokoleń. Także w dniach, w których na ziemi toruńskiej i w całym kraju odczuwamy zagrożenie epidemiczne. Bo siła miłości i potrzeba oddania hołdu ofiarom lasów Barbarki jest mocniejsza nad wszystko. Ten leśny zakątek czcimy jako najważniejsze w Toruniu Miejsce Pamięci Narodowej, a więc jako symbol polskiej martyrologii. Tutaj modlimy się za poległych. Okazujemy również pocieszenie i żal wobec ich dzieci, wnuków i krewnych. Dodajemy im też otuchy i wsparcia. Wszyscy przecież wiemy, że mimo upływu lat bardzo tego potrzebują i tego właśnie od nas oczekują

Osobom ciekawym krwawej historii Barbarki polecamy lekturę artykułu naszego kolegi Tomasza Lubiatowskiego

[źródło: www.torun.pl]