Pokryci kurzem przemykają pośród bibliotecznych regałów, bacznie obserwując wszystkich odwiedzających. Niczym najcenniejszego skarbu strzegą powierzonych im zbiorów, dbają o ich stan i bezpieczeństwo. Bywają pomocni, czasem zbyt surowi, zawsze staranni – oto oni: Bibliotekarze.

Pracownicy bibliotek i archiwów, na co dzień niezauważani, jak wiele innych zawodów dorobili się własnego święta. Przypada ono właśnie dziś – 9 czerwca. To doskonała okazja na chwilę refleksji: co właściwie wiemy o ich pracy? Jak ich postrzegamy? Wielu z nas biblioteka wciąż kojarzy się z staromodnym reliktem przeszłości – topornymi regałami, pomarszczonymi bibliotekarkami, ciężką atmosferą wiszącą w powietrzu. I stałym upominaniem by nie pomieszać książek na półkach lub poruszać się cichutko na palcach. Czy ten stereotypowy obraz na stałe zakorzenił się w ludzkiej świadomości? Warto sprawdzić to sięgając do znanych, filmowych produkcji.

Sięgające sufitu półki, ciężkie woluminy pełne magicznych zaklęć, książki odgryzające palce nieuważnych czytelników – tą bibliotekę znają chyba wszyscy. Niejednokrotnie Harry i jego przyjaciele zakradali się tam, by znaleźć potrzebną im wiedzę. Oczywiście w największej tajemnicy, bowiem na straży całego księgozbioru stała Ona – Irma Pince, postrach wszystkich uczniów. Sucha, koścista, o świdrującym spojrzeniu, budziła grozę samym swym wyglądem. Po swoich włościach poruszała się bezgłośnie, pojawiając się niespodziewanie za plecami niczego nieświadomych odwiedzających. Jej regulamin miał więcej zasad niż ktokolwiek mógłby spamiętać, a złamanie którejkolwiek wiązało się z nieprzyjemnymi konsekwencjami. Czy można wyobrazić sobie bardziej szablonowy model bibliotekarza? Fakt ten jednak nie ujmuje serii o Harrym Potterze nic a nic z jej magiczności.

Zupełnie inny tym pracowników biblioteki ukazany został w produkcjach „Bibliotekarz: Tajemnica włóczni” (i pozostałe części), „Mumia”, „Skarb narodów” oraz niedawno powstały serial – „Bibliotekarze”. Tutaj twórcy zupełnie odeszli od tego, co zazwyczaj kojarzy się nam z tym zawodem. Grzeczne marynarki i druciane okulary zastąpiły wygodne stroje, surowość i poukładanie – zamiłowanie do przygód i brawura. Współczesny bibliotekarz to bowiem odważny i waleczny wojownik, którego atutem jest nie tylko ogromna wiedza, ale i determinacja w dążeniu do celu. A ten producenci filmowi stawiają nie byle jaki – ratowanie świata, poszukiwania zaginionych artefaktów, walka z uzbrojonymi nieprzyjaciółmi. I choć obraz ten wykreowany został na potrzeby lubiących dynamiczne kino widzów, zawiera też wiele odniesień do rzeczywistości. Z upływem lat zmienia się bowiem nasze (czytelników) spojrzenie na współczesnych bibliotekarzy. Coraz częściej dostrzegamy w nich ogromne pokłady wiedzy, logiczność i świetną organizacje, bardziej niż kiedyś doceniamy także pomoc jakiej mogą nam udzielić. I choć na co dzień nie biegają z maczetami – do bohaterów im wcale niedaleko.

Jak widać wizerunek bibliotekarzy i archiwistów zmieniał się wraz z upływem czasu. Ewoluował, dojrzewał, a filmowy zapis jest tego trwałym dowodem. Także utarta w społeczeństwie opinia na ich temat coraz bardziej zbliża się ku nowoczesności. Już nie zgorzkniałe i wysuszone matrony, a pełne uprzejmości i energii młode kobiety stają się symbolem tego zawodu. W Dzień Pracowników Bibliotek i Archiwów warto zastanowić się jaki obraz bibliotekarzy sami mamy zakorzeniony w pamięci. I czy może nie nadeszła pora by nieco go zmienić.

[fot. Filmweb.pl]