Październik, czas studiów, czas błędów, zwłaszcza pierwszaków. Oto mały studencki dekalog dla nich.

  1. Nie pytaj się na pierwszych zajęciach o syllabus, a już tym bardziej co to jest. Dowiesz się w swoim czasie. Chyba że wykładowca wykaże się głęboko posuniętą naiwnością, myśląc, że młody student/ka pyta o głębszy sens istnienia syllabusa.
  2. Nie stój po legitymację studencką w trakcie zajęć. Może i nie będzie listy obecności, ale… gdyby się zdarzyło, że jednak będzie to można usłyszeć coś w rodzaju: „Pan pójdzie po zaliczenie do pani w dziekanacie”.
  3. Nie próbuj zrozumieć Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu. Kiedy przyjdziesz na czas na autobus, poczekasz sobie trochę na niego, trochę więcej niż zakładałeś/aś. Jeśli spóźnisz się minutę, to już nie musisz na niego czekać.
  4. Nie kupuj 10 wielkich zeszytów A4. Nie przydadzą się w takiej ilości w tym semestrze. No chyba, że bardzo lubisz rysować.
  5. Podobnie, nie kupuj książek na studia. I tak będziesz korzystać z kserówek lub PDF-ów.
  6. Nie irytuj się rejestracjami na USOS-ie. Budzą przecież tyle emocji, rodzą tyle ciekawych konwersacji na grupie Twojego kierunku, wreszcie integrują ludzi. Nic tak przecież nie łączy jak wspólny wróg.
  7. Nie szukaj, idąc na spotkanie, żadnego kopca w klasycznym rozumieniu tego słowa,. Na pewno nie wygląda on tak jak myślisz.
  8. Nie myśl, że studia to wieczna impreza. Jeśli imprezowałeś/aś pierwsze 4 dni Twoich studiów, to czas nauki też w końcu przyjdzie. A że dopiero przed sesją…
  9. Nie myśl, że gusta muzyczne większości studentów są bardziej wysmakowane niż te reszty społeczeństwa. Wystarczy przejść się korytarzem akademika, żeby się o tym przekonać.
  10. Kiedy na drugi dzień zajęcia masz na godzinę 8., nie planuj, że będziesz chodził spać przed północą. Nie będziesz.

[Fot. Angelika Plich]