Dziś włączając telewizję mam wrażenie, że muszę wybierać między złym, a jeszcze gorszym. W przypadku teleturniejów jest tak na pewno. Oglądając programy, w których ciągle jest zajęta linia, a pytania brzmią, jakby ich poziom trudności skierowany był dla 7-latków, odechciewa się kolejnym razem w ogóle sięgać po pilota. Gdzie programy, które towarzyszyły nam w dzieciństwie? Zabawne, inteligentne, posiadające charyzmatycznych prowadzących, konkursy. Postanowiłam dziś powspominać najlepsze teleturnieje z tamtych czasów. Uważajcie, bo czytanie tego tekstu, może powodować popadanie w nostalgię.

Idź na całość
Wybieram bramkę numer trzy.

Któż z nas nie krzyczał przed telewizorem „Idź na całość!”, gdy uczestnik zastanawiał się nad wybraniem nagrody gwarantowanej, lub zaryzykowaniem, i wybraniem którejś z bramek? W bramkach tych mógł przecież znaleźć nawet samochód. Ale mógł też, niestety, trafić na Zonka. Choć osobiście, jako miłośniczce maskotek, ten pluszowy kot w worku bardzo mi się podobał i zawsze chciałam takiego dostać. Zapewne jednak dorośli uczestnicy teleturnieju woleliby dostać jakąś wartościową nagrodę. Uczestnicy programu wybierani byli spośród publiczności. W zabawie można było zdobyć nagrody w trakcie bardzo różnych konkurencji, od licytacji, przez gry losowe, a nawet konkurencje sportowe. Wygrane nagrody można było zachować lub zaryzykować i wymienić na zawartość którejś z bramek. Wielu ryzykowało, wygrywając samochód, sprzęt AGD czy roczny zapas jakiegoś produktu. Wielu zostawało z Zonkiem w ręce. Wielu również rezygnowało z ryzyka i cieszyło się z tych kilkuset wygranych złotych. Tak, kilkuset, nie kilku tysięcy. W latach 90. tak „niewielkie”, wydawałoby się dziś, nagrody cieszyły bardzo duże grono uczestników.
Program miał swoją premierę 6 września 1997. Emitowany był w latach 1997-2001 na antenie telewizji Polsat. Niezawodny w roli prowadzącego był Zygmunt Chajzer. Kiedy w 2000 roku zastąpił go Krzysztof Tyniec, program stracił na oglądalności i rok później został zdjęty z anteny.

Milionerzy
Jesteś pewny? Zaznaczam odpowiedź C.

Ten program to już „trochę” poważniejsze pieniądze do wygrania. Emocje zaczynały się już od czołówki, muzyka i światła w studiu tylko je potęgowały, zmieniając się odpowiednio do poziomu zadawanych pytań. Program prowadził Hubert Urbański i chyba wszyscy zgodziliby się ze mną, że nie wyobrażają sobie nikogo innego na jego miejscu. Jego: „Czy jesteś pewny?”, „Czy na pewno zaznaczamy tę odpowiedź?”, „Masz trzy koła ratunkowe…” potrafiły wytrącić z równowagi i pewności, co do danej odpowiedzi, nawet najbardziej przekonanych o swojej wiedzy, uczestników. Program rozpoczynał się wyborem uczestnika spośród dziesięciu, poprzez konkurs „Kto pierwszy ten lepszy”. Najszybszy mógł zasiąść na fotelu naprzeciw prowadzącego i rozpocząć swoją drogę do miliona. Aby zgarnąć główną nagrodę należało odpowiedzieć poprawie na 15 pytań, coraz trudniejszych, z czasem wspinania się w górę stawki. Po drodze pojawiały się dwie nagrody gwarantowane – 1 000 zł oraz 32 000 zł. Uczestnik do dyspozycji miał 3 koła ratunkowe: pół na pół (50:50), telefon do przyjaciela i pytanie do publiczności.
Teleturniej był emitowany w stacji TVN w dwóch turach. Pierwsza miała miejsce od 3 września 1999 roku do 26 stycznia 2003 roku. Po wielu prośbach widzów program wrócił na antenę kilka lat później. Druga odsłona programu odbywała się od 19 stycznia 2008 roku do 19 grudnia 2010 roku. Nieco zmieniły się wtedy zasady – do miliona prowadziło już tylko 12 pytań zamiast 15. Gwarantowanymi kwotami było 1 000zł oraz 40 000zł. Do dyspozycji było jeszcze czwarte koło ratunkowe – zmiana pytania, lecz po jego użyciu próg 40 000 zł nie był już gwarantowany. Tytułowy milion został wygrany w Polsce tylko raz, w odcinku numer 662 wyemitowanym 28 marca 2010 roku.

Piraci
Trafiony zatopniony!

Gra w statki przez telefon cieszyła się ogromną polarnością. Poza tradycyjnymi statkami na antenie można było zagrać w inne mini-gry, np. kości. Ciekawą konkurencją było również obstawianie, czy pies wybierze kiełbaskę ze wstążeczką czy bez. Prowadzącym program był Rafał Rynkowski, a teleturniej chętnie oglądało się dla samego właśnie ciekawego sposobu prowadzenia. Jego powitanie „Kogo witam, kogo goszczę?” stało się już powiedzeniem kultowym. Odgadywanie pól na tablicy wymiarów 10×10 i szukanie statków najczęściej kończyło się pudłem. Jednak trafiając, przynajmniej na kawałek statku, można już było coś w programie wygrać. Główną nagrodą były pieniądze, na pocieszenie zyskać można było pamiątkowe rafandynki.
Program nadawany był w latach 90. Początkowo zadebiutował na bydgoskim oddziale regionalnej Telewizji Polskiej, z czasem emitowany był również przez TVP ogólnopolską oraz TV Polonia.

To tylko przykłady świetnych teleturniejów, które emitowane były kiedyś. Wymieniać można jeszcze wiele: Szalone Liczby, Va Banque, Miliard w Rozumie… Dziś próżno szukać w telewizji programów na ich poziomie. Oczywiście, zachowało się kilka dobrych teleturniejów (np. Jeden z dziesięciu, Jaka to melodia), czy też pojawiło kilka nowych (np. Postaw na milion), lecz wydaje mi się, że żaden z obecnych programów nigdy nie dorówna programom z naszego dzieciństwa i charyzmatycznym postaciom je prowadzącym.