Najpierw warsztaty gitarowe pod okiem wybitnych muzyków, następnie prezentacja gitar marki Vintage, na koniec koncert dwóch wyjątkowych duetów, a to wszystko w jednym miejscu i zupełnie za darmo. Mowa o Dniu Gitary, który odbył się w poniedziałek 14 kwietnia w toruńskim Hard Rock Pubie Pamela.

Warsztaty gitarowe, które rozpoczęły się o godzinie 17:00, poprowadził Krzysztof Toczko, w muzycznym środowisku bardziej znany jako Partyzant i Jurek Styczyński – gitarzysta zespołu Dżem. Muzycy podpowiadali młodzieży, na co zwrócić uwagę przy nauce gry na gitarze, zdradzili w czym tkwi tajemnica sukcesu i z pewnością zmotywowali początkujących do dalszej pracy, bo jak powiedział Jurek Styczyński: „Gitara to zabawka dla cierpliwych”. Jako podsumowanie warsztatów, każdy z uczestników mógł zaprezentować się na scenie, grając solo do tematu granego przez Partyzanta.

Po warsztatach wszyscy obecni wysłuchali prezentacji gitar młodej brytyjskiej marki Vintage. Poprowadził ją Mariusz Teodorczuk wraz Krzysztofem Wałeckim. Zainteresowani mogli obejrzeć i sprawdzić możliwości instrumentów, a wybór był bardzo duży. Od akustycznych przez elektryczne i basowe. Ciekawostką były gitary o typowym rock&rollowym charakterze, stylizowane na dość stare i zużyte, za pomocą imitacji startych brzegów.

O godzinie 20:00 na scenę wszedł pierwszy duet: Krzysztof i Mikołaj Toczko. Oboje stworzyli swego rodzaju muzyczny spektakl w rozrywkowym charakterze. Partyzant to nie tylko wirtuoz gitary elektrycznej, ale też człowiek o bogatej osobowości, znany z trudnej do opanowania gry techniką tappingu oburęcznego. Duet swoimi koncertami promuje obecnie nową płytę „Guitar Cinema”, na której znajdziemy 13 interpretacji tematów okołofilmowych oraz 2 kompozycje autorskie. W poniedziałek usłyszeliśmy m.in. kilka utworów właśnie z tego krążka: „Hit the road Jack”, „The Pink Panther theme”, „Little Wing”, „Always Look on the Bright Side of Life” oraz najbardziej oryginalny „Misirlou” grany przez obojga muzyków jednej gitarze. Dodatkowo mogliśmy usłyszeć także autorskie utwory Partyzanta: „Betonowe pokolenie”, „Mr. Alk”, „Odsłony” i „Bez Was nie byłoby nas”, które znajdziemy na płycie zespołu Paradox. Najbardziej widowiskowym momentem i ciekawym doświadczeniem był utwór z udziałem podzielonej na trzy grupy publiczności. Każda z nich miała do odśpiewania wcześniej ustaloną frazę i kiedy Mikołaj wygrywał rytm na Cajonie, Partyzant wcielił się w rolę dyrygenta i pokierował publiką jak profesjonalnym zespołem wokalnym. Efektem był kilkuminutowy utwór i mnóstwo dobrej zabawy.

Jako drugi wystąpił Krzysztof Wałecki (dawniej wokalista Oddziału Zamkniętego dziś lider zespołu Vintage) wraz z Jurkiem Styczyńskim, słusznie uważanym za jednego z najlepszych polskich gitarzystów. Na początek usłyszeliśmy kilka utworów z repertuaru Vintage: „Niewolnik marzeń”, „Ale czad”, „Tak jak motyl”, „Muzo, gdzie jesteś gdzie”, „Fala emigracji” oraz „Wielki Zen”. Wszystkie w wersjach akustycznych na dwie gitary, z charakterystycznym wokalem Krzysztofa Wałeckiego, przeplatanym wyśmienitymi solówkami Jurka Styczyńskiego. Cover „Jesień idzie przez park” (org. K.Klenczon), na moment wprowadził w klubie lekko melancholijny nastrój, ale zaraz po nim duet znów nabrał rockowego pazura. Na scenę został został zaproszony Partyzant, chwilę później również jego syn Mikołaj i w takim niecodziennym składzie usłyszeliśmy kilka zupełnie nowych aranżacji znanych rockowych standardów. Pojawiło się m.in. „Sweet Home Alabama”, „Before You Accuse Me”, „Little Wing”, „Wild Thing” czy „Sweet Home Chicago”. Na zakończenie muzycy zagrali jeszcze humorystyczną wersję utworu „Mój jest ten kawałek podłogi”, w którego odśpiewanie spontanicznie włączyła się publiczność, zachwycona widowiskiem. Dowodem na to była burza braw po każdym utworze i niekończące się prośby o bis.

[fot. Agata Jankowska]