Do 27 kwietnia trwa zbiórka pieniędzy na pomoc 10-letniemu Mateuszowi z Przysieka. Chłopiec walczy ze złośliwym guzem mózgu, a operacja w Polsce nie jest możliwa. Zabieg w USA kosztuje 4 000 000 zł. Zebrano do tej pory połowę środków.  

Walka z “tykającą bombą”  

Mateusz Oźmina ma zaledwie 10 lat a już boryka się ze śmiertelną chorobą. Cały dramat Mateusza rozpoczął się w maju 2019 roku, kiedy to poczuł się gorzej w szkole. Początkowo nic nie zwiastowało tego dramatu, jednak tomograf wykazał, że w głowie Mateusza znajduje się sporych rozmiarów guz. Następnego dnia został przewieziony kartką do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam podjęto decyzje o natychmiastowej operacji wstawienia zastawki, ponieważ na skutek guza wtórnie powstało wodogłowie, które zagrażało jego życiu. Po operacji lekarze nie byli w stanie Mateusza wybudzić. Wpadł w hiponatermię (niedobór sodu we krwi). Po licznych zabiegach została nie wielka zmiana, niezdolna do podziału. Niestety, mimo tego doszło do nawrotu.

Jedyną drogą pozostaje operacja na terenie USA, miejscowi lekarze Nationwide Children’s Hospital w Ohio mają na swoim koncie wiele zakończonych sukcesem identycznych zabiegów. Na ten cel potrzebne są 4 000 000 zł, w chwili pisania artykułu na platformie się 47% tej kwoty. Rodzice chłopca w pełni poświęcili się walce o zdrowie oraz życie syna i pozostawili swoje prace, przeznaczając wszystkie środki na leczenie. Rodzicom Mateusza pomaga też cała rodzina, lecz bez wsparcia z zewnątrz wyleczenie chłopca jest niemożliwe.  

Jak można pomóc? 

Pomóc można na dwa sposoby, po pierwsze wpłacając pieniądze na zbiórkę utworzoną na platformie siępomaga.pl. —> link

Można również brać udział w aukcjach charytatywnych na facebooku. Wśród licytowanych przedmiotów znaleźć można: gadżety żużlowe (np. plastron z cyklu GP Wiesława Jagusia), usługi wielu firm czy przejazd walcem drogowym. —> link