Ocena redaktora

8
Fabuła
6
Obsada
9
Reżyseria
10
Muzyka

Kryminał w kowbojskiej scenerii? Realizacji takiego pomysłu podjąłby się tylko Quentin Tarantino – niekwestionowany mistrz kina. I pewnie jako jedyny zdołałby w ten sposób zachwycić widzów! Nienawistna ósemka to kwintesencja wszystkiego, co kinomaniacy kochają w jego działach: akcja, krew, przemoc i… bogactwo tematyki.

John Ruth (Kurt Russell) ma jasno określony cel: dotrzeć do Red Rock, oddać w ręce władz złapaną Daisy Domergue (Jennifer Jason Leigh), a gdy przestępczyni zawiśnie na szubienicy – zgarnąć zasłużoną nagrodę. Szybko okazuje się jednak, że zadanie to może nie być wcale takie proste. Wietrzne pustkowia Wyoming bywają zdradzieckie, zwłaszcza w czasie szalejących śnieżyc i mrozów. Przekonują się o tym major Marquis Warren (Samuel L. Jackson), okryty złą sławą łowca nagród, oraz Chris Mannix (Walton Goggins), renegat z Południa i samozwańczy szeryf Red Rock, których Ruth spotyka po drodze. Pogoda zmusza grupę podróżnych do zboczenia ze szlaku i znalezienia schronienia w napotkanym zajeździe. Seria niefortunnych zdarzeń oraz wpływ napotkanych osób sprawiają, że w odciętym od świata budynku rozpoczyna się krwawe starcie.

Miłośnicy kina akcji mogą poczuć się rozczarowani, gdy po pierwszych 20 minutach filmu wydarzenia na ekranie wciąż będą trwały w martwym punkcie. Tak będzie także przez kolejne 10 minut, potem następne… Tarantino w swojej wizji jest bowiem wirtuozem smaku, pewnym siebie kucharzem celowo podsycającym apatyt gości. Nić jego opowieści snuje się nieśpiesznie, pozwalając nam przyjrzeć się poszczególnym postaciom i ich wzajemnym relacjom. Gdy jednak akcja zaczyna przyśpieszać, to nie zatrzymuje się ani na moment! Z zapartym tchem i zachwytem w oczach widzowie wpatrują się w kolejne sekwencje ujęć, próbując szybko rejestrować wszystkie ruchy bohaterów. Strzelają kolty, tryska krew – oto główne elementy produkcji. Spoiwem całego dzieła jest okalająca otoczka tajemniczości. Grupa obcych dla siebie osób, różniących się od siebie płcią, poglądami, historią i charakterem, to marionetki przesuwające się w takt wygrywanej przez Tarantino melodii. Nagłe zwroty akcji sprawiają, że nasze spojrzenie na nie zmienia się z każdą minutą i w pewnym momencie sami wątpimy, kto tak naprawdę zasługuje na naszą sympatię.
original

Nienawistna ósemka to swego rodzaju powrót do dawnej szkoły Tarantino. Akcja osadzona praktycznie w jednym miejscu, w ograniczonej scenerii i zamkniętych czterech ścianach to coś, czego reżyser próbował już wcześniej. Mimo sporego ryzyka przedsięwzięcie udało się i tym razem. Stało się tak głównie za sprawą obsady, która podźwignęła ciężar rzuconego jej wyzwania. Także w tej kwestii Quentin Tarantino postawił na sprawdzone karty. W produkcji pojawiają się m.in. Samuel L. Jackson, Tim Roth czy Kurt Russell, których znamy już z poprzednich dzieł reżysera. Jokerem Nienawistnej ósemki od początku była Jennifer Jason Leigh. Choć nie zyskała mojej sympatii, to muszę przyznać, że dała sobie radę całkiem nieźle. Mówiąc o technicznych elementach filmu nie sposób nie wspomnieć o wykorzystanej w nim ścieżce dźwiękowej. Odpowiedzialny za nią Ennio Morricone spisał się znakomicie! Przejmujące, lekko złowieszcze melodie towarzyszą nam już od pierwszych minut seansu, doskonale wpasowując się w klimat dzieła aż do samego końca. Muzykę z filmu docenili już internauci, zasłuchując się w skomponowanych na YouTube playlistach, nie zapomnieli o niej także eksperci, którzy podczas tegorocznej gali Oscarów nagrodzili jej twórcę statuetką za „Najlepszą muzykę oryginalną”.

Obsadzony mocną ekipą aktorską, pełen błyskotliwych dialogów, do tego niezwykle krwawy – najnowszy film Quentina Tarantino pozornie nie różni się zbytnio od pozostałych. To jednak tylko złudzenie. Nienawistna ósemka to krok naprzód, rozwinięcie i pogłębienie tego, co w dziełach mistrza zachwyca nas już od lat. Tarantino raz jeszcze wdaje się w dyskusję z zakorzenionymi w popkulturze frazami i motywami. Z gracją żongluje cytatami, płynnie nawiązuje do kolejnych konwencji, przenosząc tym samym widzów w zupełnie nowy, fascynujący wymiar kina. Przez pryzmat losów kolejnych bohaterów pokazuje jednak także współczesną problematykę, której reżyser poświęca całkiem sporo miejsca. Jaką? O tym przekonajcie się sami. ;)

gdzie: Kino Studenckie „Niebieski Kocyk” (ACKiS Od Nowa, Gagarina 37a)
kiedy: poniedziałek, 7 marca 2016
godzina: 19:00
bilety: 10 zł studenci/ 12 zł pozostali

[fot. film.com.pl]