Ocena redaktora

9.5
Fabuła
8
Obsada
9.8
Reżyser
9
Muzyka

Nie znam osoby, która nie słyszałaby o Twin Peaks. Oczywiście, nie każdy widział ten serial, ale większość jest świadoma, że taki serial istnieje. Co ciekawe, nawet osoby nieznające tego dzieła Davida Lyncha, zwykle mają jakieś skojarzenia, usłyszawszy jego tytuł. Sama, zanim pooglądałam ten serial, wiedziałam, że będzie rozgrywać się w miejscu, w którym dzieją się dziwne, nadprzyrodzone rzeczy. Z nastawieniem, że będzie psychodelicznie, rozpoczęłam tej jesieni przygodę z Twin Peaks. Na początku byłam trochę oburzona, że to zwykły serial kryminalny, nic nadzwyczajnego. A pojawił się Bob, Mike, Pieńkowa Dama i karzeł.

Twin Peaks zaliczałam zawsze do klasyki gatunku, pozycję, którą prędzej czy później wypada poznać. Zaczęłam pochłaniać kolejne odcinki w czasie, kiedy rozeszła się informacja, jakoby David Lynch zdecydował się na kontynuację serialu po ponad dwudziestu latach.

Pierwszy sezon zaczyna się od morderstwa Laury Palmer (Sheryl Lee). W małym miasteczku, takim jak Twin Peaks, jest to nie lada tragedią. Laura była powszechnie lubianą, śliczną dziewczyną, a jej morderstwo jest szokiem dla każdego, dlatego że miasto jest pewną enklawą, którą omija „standardowe” zło tego świata. By rozwiązać sprawę, do Twin Peaks przyjeżdża agent FBI Dale Cooper (Kyle MacLachlan), którego pierwsze słowa: Diane, 11:30 A.M. February 24th. Entering the town of Twin Peaks, nagrane dla sekretarki, stały się już kultowe.

Twin Peaks - Fire Walk With Me

[źródło: http://seryjni.blog.polityka.pl]

Dale Cooper zapoznaje się ze sprawą i miastem poprzez lokalnego szeryfa, Harry’ego S. Trumana (Michael Ontkean), który trzyma w gabinecie portret swojego słynnego imiennika. Będąc widzem, który nasiąknął już pewnymi schematami, wyobrażałam sobie Coopera jako osobę, która przyjeżdża „z góry” i będzie się rządzić, a jego ignorancja w końcu doprowadzi do pokajania się i przyjaźni z Trumanem. Tymczasem Cooper i szeryf błyskawicznie zyskują wzajemną sympatię, a agent FBI wcale nie psioczy na małomiasteczkowe otoczenie, przeciwnie – jest nim wręcz zachwycony. Truman z początku obserwuje poczynania Coopera z dystansem, ale ich nie kwestionuje. Zapowiedzią dziwności jest odcinek, w którym Cooperowi przyśniła się metoda badania sprawy za pomocą rzucania kamieniami w butelkę, wszystko w towarzystwie refleksji o Tybecie.

Bardzo szybko okazuje się, że ludzie w Twin Peaks są na tyle wielowymiarowi, że morderstwo Laury Palmer pozostaje w tle i historia zaczyna się rozwijać w różnych kierunkach. Ustala się dość sztywny katolog postaci, które pojawiają się w każdym odcinku – aby zniknąć, muszą zginąć albo wyjechać z dramatycznych powodów.

Obok morderstwa Laury Palmer serial ukazuje również na wątek projektu Ghostwood, w który są zaanganżowane osoby powiązane ze sprawą prowadzoną przez Coopera i Trumana. Projekt ma doprowadzić człowieka, który posiada prawie wszystko do gospodarczej hegemonii w regionie – Benjamina Horne’a (Richard Beymer). Współpracuje z nim ojciec Laury, Leland (Ray Wise). Córka Bena, Audrey (Sherilyn Fenn) z powodu miłości do Coopera pomaga mu, szpiegując ojca. Z początku dziewczyna wydaje się być zarozumiałą bogatą pannicą, której nikt nie lubi, po czym ukazuje klasę i inteligencję. Bo oprócz niej, w pewnych momentach nawet kluczowe są jej rówieśniczki, Shelly Johnson (Madchen Amick) i Donna Hayward (Lara Flynn Boyle) oraz ich mężowie/partnerzy. Shelly romansuje z miasteczkowym lovelasem, Bobby’m Briggsem (Dana Ashbrook), który na początku serialu uchodzi jeszcze za chłopaka Laury. Sama Shelly ma męża, milczącego brutala Leo (Erica DaRe). Tymczasem Donna odkrywa swoje uczucie do Jamesa Hurley’a (James Marshall), który do tej pory kochał się w Laurze. Do tego dochodzi niespełniona miłość wujka Jamesa, Eda Hurleya (Everett McGill) i Normy Jennings (Peggy Lipton). Nie będzie zaskoczeniem przyznanie, że oboje mają swoich małżonków. Oczywiście główni bohaterowie również muszą mieć historie miłosne. Truman jest szalenie zakochany w młodej wdowie Jo Packard (Joan Chen), która musi znosić nieznośną szwagierkę Catherine Martell (Piper Laurie), będącą żoną niesamowicie miłego Pete’a (Jack Nance). Nie można zapomnieć o chyba najśmieszniejszym trójkącie miłosnym w historii, a mianowice Lucy Moran (Kimmy Roberston), która pracuje jako sekretarka w komendzie policji, Andy’m Brennanie (Harry Goaz) i Richardzie „Dicku” Treymayne (Ian Buchanan). Z jednej strony kocha się całą trójkę, z drugiej człowiek się zastanawia, jak natura dopuściła do stworzenia tak głupiutkich kombinacji genów. Cooper, jako prawdziwy romantyk, nie może pozostać głuchy na potrzeby swojego serca. Doświadczył nieszczęśliwej miłości, która wychodzi na jaw w drugim sezonie i przysparza ekipie kolejnych kłopotów w postaci Windoma Earle’a (Kenneth Welsh).

TWIN-PEAKS-012

[źrodło: http://www.theguardian.com/]

Widz nawet nie zauważa, kiedy właściwie wie, kto zabił Laurę, bo mimo to pozostaje wiele tropów, które należy zbadać i wątków, które domagają się zakończenia. Niektóre postaci odchodzą w dramatycznych okolicznościach, inne wracają, wszystko to przyprawione karłami i gigantami, kosmitami i wiedźmami, transwestytą i niedosłyszącym Davidem Lynchem.

Wiele artykułów powstało w ciągu ostatnich miesięcy na temat trzeciego sezonu Twin Peaks. Już przesunięto jego premierę na 2017 rok, a choć ekipa miała wrócić na plan we wrześniu tego roku, skład aktorski nadal się zmienia. Na pewno w Dale’a Coopera ponownie wcieli się Kyle MacLachlan, muzykę znowu skomponuje Angelo Badalamenti, zdjęcia zostaną nakręcone w North Bend, a jednym z miejsc, w których rozegra się akcja, będzie restauracja Double R Diner.

tjhpfpw1xwx56upo0wvm-1024x576

[źródło; http://naekranie.pl/]

Ze wszystkich seriali, o których pisałam, tutaj oczekiwania są chyba największe. David Lynch niejednokrotnie pokazał, jak dziwny jest jego umysł. Wiele razy, oglądając kolejne odcinki Twin Peaks, miałam wrażenie, że Lynch w pewnien sposób już tym dziełem zrewolucjonizował kino. Sceny, które w innych produkcjach wydawałyby mi się śmieszne i niedorzeczne, u niego ją jak najbardziej akceptowalne. Przez kolejne lata Lynch wypuszczał kolejne dzieła, nie mniej pokręcone niż Twin Peaks. Jednego jestem pewna – reżyser na pewno jest w formie.