To taki film dla dziewczynek, trochę marzeń, trochę miłości i wielkie nieszczęście pośrodku – tak skomentowała animacje jedna z kobiet mijających mnie po seansie. A ja słysząc to miałam wrażenie, że przez ostatnie dwie godziny oglądałyśmy zupełnie inne filmy.

Większość ludzi hasło „japońska animacja” utożsamia się natychmiast z kolorowymi animę, których bohaterowie mają ogromne oczy, fikuśne fryzury i zdecydowanie zaburzoną anatomię ciała. Ale filmy takie jak Zrywa się wiatr Hayao Miyazakiego są doskonałym przykładem na to, że animacje potrafią równie dobrze, jak filmy fabularne, oddać realia życia codziennego.

Zrywa się wiatr jest fabularyzowaną wersją biografii autentycznej postaci Jirō Horikoshiego, żyjącego i tworzącego swoje samoloty w okresie międzywojennym. Tytuł animacji nawiązuje do wiersza Cmentarz morski Paula Valery’ego, a w wątku miłosnym historii dopatrzeć można się dość wyraźnych odniesień do Czarodziejskiej Góry Tomasza Manna.

Animacja z pewnością pozwoliła Hayao Miyazakiego oddać to, czego zwykły film nie byłby w stanie pokazać. W moim przekonaniu najważniejszym elementem historii Jirō Horikoshiego jest jego sposób patrzenia na świat przy użyciu wyobraźni. Doszukiwaniu się inspiracji przez młodego konstruktora w tym co go otaczało, a co innym wydawało się być zwykłą codziennością.

„Konstruktorzy są jak artyści, mogą tworzyć tylko przez dziesięć lat” – to słowa padające z ust Giovanni Caproni, włoskiego idola głównego bohatera. Animacja doskonale obrazuje te dziesięć lat twórczości, wzloty i upadki, które towarzyszyły Horikoshiemu. Ukazuje również, jak wielkie znaczenie, miała dla jego twórczości ukochana kobieta i jak wiele musieli poświecić, by spędzić z sobą kilka chwil.

Reżyser ograniczył sceny ukazujące wojnę do minimum, jednak pomimo to, przez cały film nie można wyzbyć się świadomości, że jest ona gdzieś obecna, że czyha tuż za rogiem. Pojawia się w rozmowach, przekrada na obraz, pod postacią mundurów i karabinów przytwierdzanych do samolotów. Cały czas stara się na siebie zwrócić uwagę widza i odciągnąć go od prawdziwej istoty filmu, historii młodego wynalazcy, którego życie poświęcone zostało jednej, jedynej pasji – tworzeniu samolotów.

Zrywa się wiatr to opowieść o podróży, o dorastaniu i sięganiu po wyznaczone sobie cele. O drodze, którą każdy człowiek musi przejść w ciągu swojego życia. To również historia pokazująca iż nie należy się poddawać, ale również trzeba zaakceptować wybrane przez siebie wybory i żyć z nim.

„Zrywa się wiatr! Spróbujmy żyć – tak trzeba!” [1] to słowa towarzyszące bohaterom przez cały film. Gdyby, ktokolwiek chciałby się pokusić o podsumowanie animacji jednym zdaniem, ten cytat obrazował by ją doskonale.

 


[1] Cmentarz morski Paul Valery