Twarde Pierniki w gazie. Podopieczni Grzegorza Sowińskiego rozgromili Znicz Pruszków 90 do 51. Najwięcej punktów dla torunian zdobył Jacek Jarecki.

Choć drużyna z Pruszkowa nie należy do ligowych potentatów to pokazała w tym sezonie, że potrafi sprawić niespodziankę. W niedawno rozgrywanym spotkaniu podopieczni Michała Spychały pokonali jednego z faworytów do awansu – Polfarmex Kutno. Koszykarze SIDEnu nie zlekceważyli jednak rywala i udowodnili swoją siłę.

Już pierwsza kwarta to dominacja gospodarzy. Świetna gra w ofensywie dała koszykarzom SIDEnu 11-punktową przewagę i wynik 25 – 14 po pierwszej części.  Bardzo podobny przebieg miała druga kwarta i po połowie spotkania wiadome było, że Znicz nie sprawi kolejnej sensacji. Świetna gra Jacka Jareckiego i Adama Lisewskiego wynagrodzona została przewagą w postaci 24 punktów. Po 30 minutach meczu SIDEn prowadził z Pruszkowem 51 – 27.

Trzecia kwarta to wyraźny spadek tempa i słaba skuteczność po obydwu stronach parkietu. Bardzo możliwe, że to właśnie ten fragment zadecydował o wyniku, gdyż Twarde Pierniki miały szansę na pokonanie bariery stu punktów. Ostatnia kwarta to ponowny popis koszykarzy z Torunia, którzy dażyli do osiągnięcia „setki”. Do trzycyfrowego wyniku zabrakło tylko kilku punktów. Trener Sowiński mógł był bardzo zadowolony z formy podopiecznych.

Mam nadzieję, że z taką motywacją podejdziemy do każdego meczu i każdego rywala – powiedział Sowiński na konferencji pomeczowej. – Takiej agresji i motywacji zabrakło nam we Wrocławiu. Bardzo zmobilizowała nas wygrana Znicza z Kutnem. To pokazało, że w tej lidze nie ma słabych drużyn, a zlekceważenie kogokolwiek może się łatwo zemścić.

W kolejnym meczu Polski Cukier SIDEn Toruń zmierzy się w Poznaniu z miejscowym AZSem. Spotkanie zaplanowano na 7 grudnia.

POLSKI CUKIER SIDEn TORUŃ 90-51 ZNICZ BASKET PRUSZKÓW

(25-14, 26-13, 16-13, 23-11)

SIDEn: Jarecki (13), Barycz (12), Śmigielski (12), Wojdyła (12), Lisewski (11), Żytko (11), Stępień (9), Bochno (4), Plebanek (4), Perka (2), Grochowski (0)