Ocena redaktora

7
Fabuła
6
Obsada
6
Reżyseria
5
Muzyka

Odważne pozy, wyuzdane, seksualne kombinacje – Gaspar Noe nie bał się zawrzeć w swoim filmie tego, co przerażało Lars von Triera, znanego twórce Nimfomanki. Film Love to produkcja o miłości w jej najbardziej prymitywnej i wyrazistej formie. Spod nagości i rozwiązłości bohaterów przebija jednak drugi, znacznie subtelniejszy przekaz.

Murphy (Karl Glusman) wiedzie monotonne życie u boku żony i dziecka. Pewnej nocy budzi go jednak telefon, który w kilka minut niszczy ten pozorny spokój. Okazuje się, że zaginęła Electra (Aomi Muyock), jego była dziewczyna i pierwsza, prawdziwa miłość. Pod wpływem niespodziewanej wiadomości Murphy wraca myślami do wspomnień o dawnej ukochanej i ich młodzieńczym związku. Raz jeszcze przeżywa chwile dzikiej namiętności, przypomina sobie dawne uczucia i popełnione pomyłki. W podróż do krainy seksu zabiera ze sobą widzów.

W polskiej kinematografii o seksie się nie mówi. Nieco wstydliwie twórcy opuszczają kurtynę w najbardziej kluczowych momentach, kryjąc przed oglądającymi to, co przecież naturalne i ludzkie. Błędne przeświadczenie o niewłaściwości filmowych aktów i zaściankowa pruderyjność sprawiają, że podczas seansu widzowie wciąż jeszcze wstydliwie spuszczają wzrok. I choć młode pokolenie filmowców walczy już o przełamanie seksualnego tabu, Polska nadal pozostaje daleko w tyle za produkcjami zagranicznymi. Może właśnie dlatego tak wiele osób potępiło film Love, zanim w ogóle miało okazje go obejrzeć. Równie liczna grupa opuściła salę po pierwszych minutach, z zniesmaczeniem kręcąc głową. Osobiście twierdzę, że gdyby dali dziełu szanse i spróbowali sięgnąć treści ukrytej poza wyrazistą warstwą erotyki, to film obroniłby się sam. Love w reżyserii Gaspara Noe to bowiem znacznie więcej niż śmiałe sceny łóżkowe i sugestywne ujęcia kamery. Choć na ekranie widzimy bardzo cielesny kontakt dwojga (momentami nawet trojga) młodych ludzi, tak naprawdę obserwujemy dramat psychologiczny rozgrywający się między nimi. Samotność, potrzeba bliskości, strach przed wyrażeniem sprzeciwu – Murphy i Electra to plątanina emocji, tak prawdziwych dla osób w ich wieku. Parę łączy dziki seks, ale także ciche porozumienie i setki złożonych obietnic. I choć oboje pragną czegoś innego, uparcie zmierzają ku samozniszczeniu.

Film Love nie jest jednak produkcją odpowiednią dla wszystkich. Osobom wstydliwym lub tym, które widok wyuzdanych scen mocno zniesmacza radzę wybrać inny seans. Bo choć dzieło Gaspara Noe stanowi kuszący, filmowy kąsek to dla własnego komfortu warto go sobie odpuścić. Wszystkich pozostałych, których nie zraża nagość czy kolejna scena zakończona orgazmem, zachęcam do obejrzenia. Podejdźcie do dzieła jak do wytworu ekstrawaganckiej sztuki a nie produkcji przemysłu pornograficznego – nie będziecie zawiedzeni.

gdzie: Kino Studenckie „Niebieski Kocyk” (Gagarina 37a)
kiedy: wtorek, 13 października 2015
godzina: 19:00
bilety: 10 zł studenci/ 12 zł pozostali

Film wyłącznie dla widzów dorosłych. Zawiera śmiałe sceny erotyczne.

[fot. filmweb.pl]